Kraj

Potencjał u premiera

Think tank Michała Boniego

Drużyna Boniego: D. Milczarek-Andrzejewska, I. Ostrowski, D, Poznańska, J. Wojnarowski, K. Rybka (asystenka ministra), J. Michałowski, K. Rakocy, P. Bochniarz, P. Arak (asystent), P. Kaczmarczyk, M. Duszczyk, A. Tarkowski, M. Herbst Drużyna Boniego: D. Milczarek-Andrzejewska, I. Ostrowski, D, Poznańska, J. Wojnarowski, K. Rybka (asystenka ministra), J. Michałowski, K. Rakocy, P. Bochniarz, P. Arak (asystent), P. Kaczmarczyk, M. Duszczyk, A. Tarkowski, M. Herbst Leszek Zych / Polityka
Michał Boni – nazywany mózgiem rządu Tuska – zebrał wokół siebie sztab młodych doradców. Mówi się, że wspólnie tworzą dziś najbardziej wpływowy polski think tank.
Alek TarkowskiLeszek Zych/Polityka Alek Tarkowski

Kiedy Dorota Poznańska staje w drzwiach swojego gabinetu można pomylić ją z którąś z młodych stażystek w Kancelarii Premiera. Nic bardziej mylącego. Ma 31 lat i od wiosny tego roku jest szefową departamentu analiz strategicznych Kancelarii. Kieruje pracą 20 osób. Jest także jednym z kilkunastu doradców w zespole doradców strategicznych Michała Boniego. W ciągu kilku lat udało jej się zbudować imponujące CV: staż w PricewaterhouseCoopers, praca Andersenie, Ernst&Young, NBP jako analityk i specjalista zajmujący się finansami publicznymi, wykłady na SGH, której sama jest absolwentką. Kilka lat temu współpracowała przy powstawaniu planu Hausnera. Wtedy zwróciła uwagę Michała Boniego. Zapamiętał nazwisko.

Kiedy po wyborach 2007 r. zaczął kompletować swoją drużynę, pomyślał także o niej. Większość pozostałych współpracowników trafiło do zespołu w podobny sposób. Wszyscy z dobrym CV. Boni poznał ich przy okazji seminariów, konferencji, czasem przez wspólnych znajomych. Jednak do dziś musi bronić się przed zarzutami, że część jego podwładnych to dzieci zaprzyjaźnionych z nim rodziców: - Znałem ich niezależnie od ich rodziców. I wiedziałem, jaki mają potencjał – wyjaśnia minister.

Z założenia miały być to osoby nieprzeciętne, już samodzielne zawodowo. - Szukałem ekspertów o wysokich kompetencjach merytorycznych, ludzi spoza administracji, młodszych o pokolenie ode mnie, ponieważ wiadomo, że perspektywa 50-latka jest inna niż 30-parolatka. Oni mają przecież budować długoterminowe strategie – mówi Michał Boni, szef zespołu doradców. Tak powstał zespół, który rysuje wizje przyszłości Polski. - Postawienie na młodych to także gest symboliczny. To oni są spadkobiercami transformacji ustrojowej i mogą przejąć pałeczkę dalszej modernizacji - uważa Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych.

Reklama