Dinozaury pożarł pożar
Dlaczego wyginęły dinozaury? Jest nowa hipoteza
Zagłada dinozaurów rozpala wyobraźnię badaczy i laików. Tłumaczono ją na setki sposobów, odwołując się nawet do ingerencji kosmitów. Niektóre wyjaśnienia nosiły piętno antropocentryzmu – sugerowano, że to nasi przodkowie, niepozorne ssaki mezozoiczne, pokonali gadzie olbrzymy wyjadając ich jaja. Ta hipoteza nie tłumaczy jednak, dlaczego dinozaury wymarły jednocześnie na wszystkich kontynentach ani dlaczego wraz z nimi zniknęły inne grupy organizmów – morskie głowonogi, gady latające i wodne, a nawet liczne gatunki planktonu pospolitego pod koniec okresu kredowego. Dlatego naukowcy traktują serio tylko te hipotezy, które wyjaśniają całość przemian w biosferze na przełomie ery mezozoicznej i kenozoicznej.
Zima czy żar?
Odkąd w latach 80. ubiegłego wieku potwierdzono występowanie w profilach geologicznych na granicy kredy i paleogenu warstewki wzbogaconej w iryd, popularność zyskała hipoteza impaktowa, upatrująca głównego sprawcę zagłady dinozaurów w bolidzie, który 65 mln lat temu zderzył się z Ziemią. Hipoteza ta, sformułowana przez fizyka Luisa Alvareza i jego syna Waltera (geologa), głosi, że rzadki w skorupie ziemskiej metal z grupy platynowców, iryd, został wyrzucony do atmosfery wskutek odparowania planetoidy, która trafiła w naszą planetę.
Ponieważ iryd występuje też w głębi Ziemi, może być świadectwem nie kosmicznej kolizji, lecz intensywnego wulkanizmu. Zwolennicy hipotezy impaktowej musieli więc wskazać krater z przełomu kredy i paleogenu, by dowieść pozaziemskiego pochodzenia tego metalu w warstewce granicznej. Wiadomo było, że poszukiwania mogą się okazać daremne, choćby wskutek zniszczenia trafionego przez bolid fragmentu skorupy ziemskiej w wyniku późniejszych procesów tektonicznych (wciągnięcia fragmentu dna oceanicznego w głąb płaszcza Ziemi w strefie subdukcji na granicy płyt litosfery).