Polacy nie gęsi
Nie gęsi. Sto najważniejszych polskich zdań według prof. Bralczyka
Oto pierwsza próbka – 10 zdań – przygotowana na naszą prośbę przez autora, który liczy też na sugestie i podpowiedzi czytelników „Polityki”. Skróty w hasłach pochodzą od redakcji.
Ala ma kota
Marian Falski (1881–1974), „Elementarz...” (1937)
To zdanie uchodzi za najbardziej elementarzowe i wręcz elementarne. Wprawdzie pierwszym pisanym szkolnym zdaniem przez lata było „To As”, ale też marne to było zdanie, nie tylko zbyt krótkie, lecz także bez prawdziwego czasownika. I nie opisywało ono świata, niczego właściwie nie mówiło, było raczej zanotowanym aktem nominacyjnym, przypisującym w dość prymitywny sposób jakiemuś psu jakieś, najprymitywniejsze zresztą, imię.
Dopiero „Ala ma kota” może dawać poczucie prawdziwego, dobrze pomyślanego sądu, wyrażonego pełnym, porządnym zdaniem. Pewna Ala jest właścicielką zwierzęcia – kota mianowicie. Kot dobrze tu pasuje. Jest żywy, pobudza wyobraźnię. Można go mieć.
Ta Ala to zapewne Alicja, ale mała jest, można o niej mówić Ala. Taka nadobecność samogłoski „a”, bo i ma, i kota, przy jednoczesnym oszczędnym używaniu spółgłosek, sprawia, że zdanie dobrze się nadaje do chóralnego powtarzania, łatwo też rodzi pierwszą satysfakcję z łatwości czytania.
I proszę sobie wyobrazić, że w pierwszym wydaniu elementarza Falskiego, w „Nauce czytania i pisania dla dzieci” z 1910 r., tego elementarnego zdania wcale nie było! Było tylko „To kot Ali”, a to przecież nie to samo. Co prawda w „Elementarzu dla I klasy szkół powszechnych wiejskich” z 1937 r. Ala miała kota, ale... Ale w innych wydaniach powojennych, także tym, z którego się uczyłem, zdania tego próżno szukać.