Klasyki Polityki

Omotana przez Szmatana

Omotana przez Szmatana. Europejki pokochały chusty do noszenia Chuściochów

Marcin Golizda-Bliziński. Kiedyś sam nosił w chuście syna Stasia, dziś doradza innym. Na fot. z żoną Beatą. Marcin Golizda-Bliziński. Kiedyś sam nosił w chuście syna Stasia, dziś doradza innym. Na fot. z żoną Beatą. Anna Musiałówna / Polityka
Chusta, nazywana również Szmatą, to długi nawet na ponad 5 m kawał tkaniny o arystokratycznym (żakardowym, skośnokrzyżowym, diamentowym) splocie. Służy do noszenia dziecka, ale jest też wyrazem i znakiem rozpoznawczym pewnej postawy życiowej.
Chusta zmienia się w hamak.Anna Musiałówna/Polityka Chusta zmienia się w hamak.

Najpierw jest komunikat od producenta Szmat. Na Twitterze albo Facebooku. Konkret: tego a tego dnia, o tej i o tej godzinie, pojawi się nowa limitowana Szmata. Z lnem, konopiami albo jedwabiem. Zupełnie nowy wzór albo coś klasycznego w nowej odsłonie. Ponieważ dla rzesz Matek od Chust komunikat o limicie jest jak imperatyw, już pięć minut przed wskazaną godziną zasiadają przy komputerach.

Podczas gdy pęcznieje postawiona na gazie jaglanka, Matki jedną ręką odświeżają stronę producenta, drugą wypuszczają kolejne posty na chustowe forum, trzecią prowadzą skajpową konwersację z zaprzyjaźnionymi Matkami od Pieluch Wielorazowych. Klik. „Już się sprzedała?” – pyta Matka od Chust na forum. „W 30 sekund? Niemożliwe!” – odpowiadają inne Matki. Klik. Drętwieje nadgarstek. Klik. Budzi się Chuścioch, który przewinięty, nakarmiony i zamotany przez Matkę w plecak prosty, usnął dokładnie kwadrans wcześniej. Klik. Dzwoni telefon. Klik-klik-klik, Matka zarzuca sobie chustę na głowę i udaje, że jej nie ma. Klik, nareszcie! Pięć minut po czasie na stronie producenta pojawia się kwadracik ze wzorem, który po kliknięciu rozwija się w pełnowymiarowe zdjęcie. Decyzja jest błyskawiczna, zapłata w dobie Paypala trwa kilka sekund. Na ostatnim wydechu Matka od Chust wrzuca jeszcze na forum informację: „Biorę!”, i dołącza do niej emotikon z papierową torbą na głowie.

Tymczasem na stronie producenta nie ma już śladu po Szmacie, a w skrzynce pocztowej Matki pojawia się mejl zwrotny z Paypala, z potwierdzeniem zapłaty 99 euro na rzecz firmy Didymos Gmbh. Uff. Wreszcie można się zająć zniecierpliwionym Chuściochem. Oddzwonić do męża i łagodnie poinformować go o dokonaniu kolejnego zakupu (choć jest frakcja chustomatek, która radzi nie informować).

Polityka 23.2011 (2810) z dnia 30.05.2011; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Omotana przez Szmatana"
Reklama