Klasyki Polityki

Krecia robota Ludwika

Jak często się myjemy i zmieniamy bieliznę? Rewolucja higieniczna z reklamami w tle

Piotr Męcki / Forum
W ostatnich 20 latach w łazience statystycznego Polaka zmieniło się wiele. A najbardziej to, czym (i jak) się myjemy.
Janusz Fila/Forum

Mówiąc o wielkim skoku cywilizacyjnym, jaki zrobiliśmy w ciągu ostatnich 20 lat, raczej nie mamy na myśli naszych łazienek. A to tu przecież dokonała się prawdziwa rewolucja higieniczna. Niebagatelną rolę odegrała w tym reklama. Dla miłego kontrastu jako ilustracji użyliśmy przedwojennych poprzedniczek.

Szarą żrącą maść do szorowania wanny i przydziałowe dwie kostki mydła na kartki miesięcznie zastąpiła kolorowa bateria środków, o istnieniu których do niedawna nie mieliśmy nawet pojęcia. Żebyśmy uwierzyli, że są niezbędne, ich producenci musieli przeprowadzić wielką operację reklamową na naszych mózgach. Trwa do dziś, zmieniają się tylko strategie.

Niemiec, Hiszpan czy Polak używa dziś takich samych dezodorantów, pierze w proszkach do prania tych samych marek, do muszli wrzuca identyczne kostki toaletowe. Nasze łazienki wyglądają tak samo, ale ludzie zmieniają się o wiele wolniej. Niemiec sypie do pralki dokładnie tyle proszku, ile przewiduje instrukcja, Polak z reguły ciut więcej. Hiszpan, zanim użyje dezodorantu, na pewno się wykąpie, Polak – niekoniecznie. Czech szoruje toaletę co kilka dni, polska rodzina robi to średnio raz na dwa tygodnie. Zamiast czyścić, dezynfekujemy muszlę wrzucając do niej kostkę toaletową. Zużywamy ich najwięcej na świecie, staliśmy się też potentatem w produkcji.

Postęp w dziedzinie czystości jest bardzo widoczny. W latach 80. Główny Urząd Statystyczny, badając budżety gospodarstw domowych, wydatki na higienę osobistą traktował jako wspólną pozycję z wydatkami na ochronę zdrowia – przeznaczaliśmy na ten cel 3 proc. zawartości portfeli. Teraz tyle wydajemy wyłącznie na higienę osobistą. W złotówkach wygląda to mniej imponująco – zaledwie 28,70 zł na osobę miesięcznie. Pamiętać jednak trzeba, że kupujemy także środki czystości do domu.

Polityka 35.2010 (2771) z dnia 28.08.2010; Rynek; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Krecia robota Ludwika"
Reklama