Historia

Aromaty rewolucji

Chanel kontra Czarna Moskwa. Dzieje perfum to fascynująca lekcja historii

Paryska perfumeria, litografia z XIX w. Paryska perfumeria, litografia z XIX w. Bridgeman Images
Podobno najbardziej uwodzicielski jest zapach władzy. Ale czy władza, rewolucje albo wielkie przemiany społeczne mogą mieć swój własny zapach?

Zapach ze względu na swoją nieuchwytność jest być może najbardziej pomijanym elementem historii. To paradoksalne, bo pamięć zapachowa jest najtrwalsza. Potrafimy dokładnie opisać woń, której doświadczyliśmy dawno temu nawet przez krótką chwilę. Wyryte w pamięci aromaty kształtują emocje i przywołują wspomnienia. Czy historię da się zatem opowiedzieć przez zapach np. perfum? Czy ustroje albo formacje społeczne mają swój szczególny bukiet?

Aromat wyższości

Nie da się zaprzeczyć, że wielkim dziejowym wstrząsom towarzyszą zmiany na polu kultury, architektury czy właśnie zapachu. We Francji przed rewolucją 1789 r. trendy w kulturze wyznaczała para królewska, a główny dostawca perfum dla królowej Marii Antoniny Jean-Louis Fargeon, wywodzący się ze starodawnego rodu perfumiarzy z Montpellier, zaopatrywał całą paryską socjetę. Po obaleniu monarchii oraz ścięciu króla i królowej Fargeon został oskarżony przez jakobinów o zdradę. Przeżył, ale utracił dawną pozycję. Na salonach zapanowali nowi ludzie, a wraz z nimi nowa moda i nowe zapachy. Dawni perfumiarze stracili – nomen omen – swoich najlepszych klientów na gilotynie.

Zwiastunem nowego był uczeń Fargeona Pierre François Lubin, który w 1798 r. otworzył w Paryżu swój butik. Zaopatrywał on przede wszystkim Les Merveilleuses, czyli „wspaniałe kobiety”, których ekstrawagancki z punktu widzenia starych elit styl i swobodne zachowanie zapanowały na paryskich salonach po okresie jakobińskiego terroru. Lubin stał się wkrótce ulubieńcem cesarskiego dworu, a w jego produkty zaopatrywały się zarówno żona Napoleona Józefina de Beauharnais, jak i jego siostra Paulina Bonaparte. Po upadku Napoleona reżim się zmienił, ale perfumy Lubina pozostały zapachem władzy. W bezwstydnym akcie rebrandingu zmienił on nazwę swojego butiku na brzmiący bardziej rojalistycznie Aux Armes de France.

Polityka 1.2025 (3496) z dnia 29.12.2024; Historia; s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Aromaty rewolucji"
Reklama