Pierwszy w koronie
Bolesław Chrobry, pierwszy Piast w koronie. Wierzono, że ściągnął na siebie gniew boży
Jeden z niemieckich rocznikarzy pod datą 1025 napisał: „Książę polski Bolesław, dowiedziawszy się o śmierci dostojnego cesarza Henryka, uniesiony ambicją tak głęboko zatruty został jadem pychy, że zuchwale rościł sobie prawo, aby go namaszczono i koronowano. Tę jego zarozumiałą zuchwałość wnet dosięgła kara boża. Wkrótce bowiem musiał poddać się smutnemu wyrokowi śmierci”. Także niemiecki kronikarz Wipo stwierdził: „Słowianin Bolesław, książę Polan, przywłaszczył sobie odznaki królewskie i tytuł królewski z krzywdą króla (niemieckiego – przyp. P.W.) Konrada, lecz śmierć prędko zniweczyła jego zuchwałość”. Bez dodatkowych komentarzy wspomniał koronację w 1025 r. jeszcze jeden niemiecki rocznik: „Bolesław na króla jest koronowany i zmarł niedługo później”.
Jak widać, niemiecka elita z oburzeniem przyjęła koronację Chrobrego. Akt ten uważano za przejaw pychy i zuchwałości. Wierzono, że Bolesław został za swój czyn ukarany przez Boga – wszak wkrótce później zmarł. Zostawmy na boku powód, dla którego tak zareagowano. Istotne jest to, że owe źródła to najważniejsze ówczesne świadectwa tego, co się stało w 1025 r.
Niestety, niewiele wiemy o samej koronacji, bo wzmianki te są bardzo lakoniczne. Wynika z nich, że odbyła się ona w 1025 r. Ponieważ polski władca zdecydował się na ten krok dopiero po śmierci Henryka II, która nastąpiła 13 lipca 1024 r., a sam zmarł 17 czerwca 1025 r., zawęża nam to możliwą datę tego wydarzenia.
Ówcześnie koronację przeprowadzano w czasie najważniejszych świąt kościelnych, zwłaszcza w Wielkanoc i Boże Narodzenie. Dlatego też większość badaczy uważa, że do koronacji Bolesława doszło w Wielkanoc 1025 r., czyli 18 kwietnia. Sytuację komplikuje jednak to, że ówcześnie początek roku liczono od Bożego Narodzenia.