Historia

Zaklęcie skamieliny

Polscy starowierzy. Palono ich na stosach, żyli poza prawem. Dziś ślady po nich znikają

Nowożeńcy tuż po ślubie wychodzą z molenny w Gabowych Grądach. Nowożeńcy tuż po ślubie wychodzą z molenny w Gabowych Grądach. Andrzej Sidor / Forum
Ludzie do dziś się boją o tym mówić. To jest religia ucieleśniona – mówi Katarzyna Roman-Rawska, autorka książki „Zaśnięcie Anisy. Opowieść o polskich starowierach”.
Katarzyna Roman-RawskaLeszek Zych/Polityka Katarzyna Roman-Rawska

JOANNA PODGÓRSKA: – Co było dla pani impulsem, by opowiedzieć historię polskich starowierów, a zarazem własnej rodziny?
KATARZYNA ROMAN-RAWSKA: – Zarzekałam się, że nigdy publicznie tej historii opowiadać nie będę, długo brakowało mi dystansu. Ale poruszyła mnie drastyczna likwidacja cmentarza starowierskiego w Białogórach nad Jeziorem Białym w 2020 r. Przywykłam, że jak coś ma znikać, to łagodnie, naturalnie. Niechby sobie dalej zarastał i tak się wtapiał w lasy i jeziora. Zabolało mnie to, bo stało się coś niesprawiedliwego, nieludzkiego. Wjechały spycharki, równiarki, zniszczyły resztki mogił. A potem nikt się nie chciał przyznać, że wiedziano o istnieniu tego cmentarza, mimo wyraźnych oznaczeń, i mimo że miejsce to było wpisane do ewidencji zabytków. Ten teren został zakwalifikowany jako działka rekreacyjna. Od lat był w rękach prywatnych. Sprzedając go, właściciel prawdopodobnie zataił informację, że to cmentarz. Nowy właściciel chciał wyciąć krzaki. Udawał, że nie widzi odkrytych kości. Mógł chociaż nie udawać. Byłoby łatwiej to zaakceptować. Rok później wczesną jesienią zmarła moja babcia Anisa. Była z ostatniego tak spójnego starowierskiego pokolenia w Polsce. Zrozumiałam, że oni i ślady po nich po prostu znikają.

Pani dorastała ze świadomością swoich korzeni?
To była świadomość cenzurowana. O zasłanianie korzeni dbała moja mama, która sama doświadczała dyskryminacji na tle etnicznym i próbowała mnie przed tym chronić. Dla polskiego otoczenia bywała kacapką, chociaż to ona całą wieś zawsze przekonywała, że są Polakami. Dopiero podczas pracy nad książką zrozumiałam, co to znaczy być z mniejszości, zwłaszcza takiej z korzeniami ruskimi lub w Rosji. W naszym warszawskim domu po prostu się o tym nie mówiło.

Polityka 43.2024 (3486) z dnia 15.10.2024; Historia; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Zaklęcie skamieliny"
Reklama