Historia

Czy jeden list mógł zmienić historię?

Czy jeden list mógł zmienić historię? Pismo Einsteina i inne sensacyjne telegramy

Albert Einstein podczas przemówienia radiowego
w marcu 1939 r. Albert Einstein podczas przemówienia radiowego w marcu 1939 r. Getty Images
List Einsteina do prezydenta USA wzywający do prac nad bombą atomową sprzedano w tym miesiącu za 3,9 mln dol. Kto naprawdę go napisał i czy wpłynął na losy świata?

Londyński dom aukcyjny Christie’s zlicytował 10 września list Alberta Einsteina do Franklina D. Roosevelta. Anonimowy kupiec zapłacił 3,9 mln dol. Określany – nieco na wyrost – jako „list, który zmienił historię”, jest przykładem tego, jak nauka wpłynęła na losy ludzkości. Uważa się, że dzięki niemu prezydent USA zdecydował o wdrożeniu programu budowy bomby atomowej. Jednak nic nie jest takie, jakie się wydaje. List opatrzony datą 2 sierpnia 1939 r. i podpisany przez Einsteina ani nie powstał tego dnia, ani Einstein nie był tak naprawdę jego autorem.

Węgierska mafia

Cała historia być może nie miałaby miejsca, gdyby nie Leó Szilárd, niepozorny węgierski fizyk, który ze względu na swoje żydowskie pochodzenie wyemigrował z Niemiec po objęciu władzy przez Hitlera. Kiedy latem 1938 r. dowiedział się, że niemieccy naukowcy dokonali przełomu, rozszczepiając jądro atomu, zdał sobie sprawę, że możliwość – dotąd teoretyczna – wykorzystania tego odkrycia do celów wojskowych stała się realna. We współpracy z innymi węgierskimi fizykami: Edwardem Tellerem i Jenő (Eugenem) Wignerem, Szilárd uznał, że trzeba zaalarmować amerykański rząd. Byli oni jednak tylko pozbawionymi wpływów uchodźcami (po latach nazwano ich „węgierską mafią”) i potrzebowali pomocy.

Nazwisko Alberta Einsteina przyszło im do głowy z dwóch powodów. Po pierwsze, twórca teorii względności i laureat Nagrody Nobla był wówczas najsłynniejszym naukowcem na świecie. Jego nazwisko otwierało wiele drzwi i mogło nadać sprawie odpowiednią wagę. Po drugie, uczeni przypomnieli sobie, że Einstein znał osobiście królową Belgii Elżbietę i utrzymywał z nią kontakt listowny. A to właśnie belgijskie Kongo było jedynym miejscem, gdzie Niemcy mogli pozyskać niezbędną ilość uranu.

Polityka 40.2024 (3483) z dnia 24.09.2024; Historia; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Czy jeden list mógł zmienić historię?"
Reklama