Historia

Kiełbasa zaufania

Wielka Wojna wywołała panikę na rynku żywności. Tak się zrodziły szokujące eksperymenty

Zaopatrzenie dla żołnierzy niemieckich na froncie, 1915 r. Na zdjęciu widać napis: „W biurze korpusu armii. Mięso dostarczane jest do poszczególnych oddziałów omnibusem”. Zaopatrzenie dla żołnierzy niemieckich na froncie, 1915 r. Na zdjęciu widać napis: „W biurze korpusu armii. Mięso dostarczane jest do poszczególnych oddziałów omnibusem”. Smith Collection/Gado / Getty Images
Wielka katastrofa to wielka panika na rynku żywności. Tak było latem 1914 r., kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa. Wymusiła śmiałe, czasem szalone eksperymenty w dietetyce.
Polityka

Masowy napływ uchodźców z terenów bezpośrednio zagrożonych działaniami wojennymi, zniszczenia i rekwizycje oraz nienasycona armia, która nie tylko jadła, ale i przejęła transport kolejowy – przyczyn braku żywności było wiele. Mocarstwa centralne przystąpiły do wojny z optymizmem, licząc, że nie potrwa długo. Rzesza więcej żywności importowała, niż eksportowała, a pszenicę sprowadzała głównie z zagranicy. Austro-Węgry teoretycznie były w nieco lepszej sytuacji. W ich przypadku zabrakło jednak koordynacji działań, tak że każda z połówek monarchii prowadziła osobną politykę żywnościową. Część austriacka wyszła na tym gorzej, bo już w pierwszych miesiącach wojny utraciła kontrolę nad wschodnią Galicją, skąd pochodziła większość żywności. Elastyczne gospodarowanie zasobami utrudniały też podjęte w pierwszych dniach wojny przez wszystkie walczące państwa decyzje o zakazie wywozu żywności poza granicę.

Perspektywy nie były optymistyczne. Jednak niebezpieczeństwo, że może zabraknąć jedzenia, martwiło ludzi mniej niż aktualne ceny. Powszechnie żądano ich obniżenia i skutecznej kontroli. Odpowiedzią na te społeczne oczekiwania stało się wprowadzenie cen maksymalnych. Szybko okazało się jednak, że ceny oficjalne wprawdzie można ustabilizować, ale prowadzi to do zniknięcia ze sklepów towaru, który pojawiał się za to na czarnym rynku, znacznie droższy. Wprowadzenie kartek żywnościowych, kolejny ukłon władzy wobec coraz bardziej głodnych i wściekłych obywateli, w niczym nie poprawiło zaopatrzenia. Mimo to, poczynając od lutego 1915 r., wprowadzono je stopniowo w całej Europie. Nowy przepis paradoksalnie ułatwił sprzedawcom manipulację towarem. Notorycznie pojawiały się skargi zwłaszcza na podłej jakości kartkowe mięso sprzedawane przez rzeźników, od których można było wprawdzie nabyć lepszy towar, ale po znacznie wyższej, chociaż wciąż legalnej, cenie.

Polityka 37.2024 (3480) z dnia 03.09.2024; Historia; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Kiełbasa zaufania"
Reklama