Historia

O Kancie na okrągło

O Kancie na okrągło. Czy filozof z Królewca może paść ofiarą cancel culture?

Pomnik Immanuela Kanta w Królewcu Pomnik Immanuela Kanta w Królewcu Shutterstock
Mamy rok Immanuela Kanta – 300-lecie jego urodzin i 220-lecie śmierci. Czy filozof z Królewca może paść ofiarą cancel culture? Od czasu, gdy Putin „zakochał się w Kancie”, panuje przekonanie, że „Kant jest nasz”. Czyli Rosji.

Ostatnie słowa królewieckiego filozofa „to dobre” są równie niejasne jak Goethego „więcej światła”. Może umierającemu smakował ostatni łyk rozcieńczonego wina, a może miał już wszystkiego serdecznie dosyć. Przez dziesięciolecia zachodził w głowę: Co mogę wiedzieć? Jak powinienem postąpić? Na co mogę mieć nadzieję? Czym jest człowiek? Czym oświecenie? I nie znajdował jasnych, ostatecznych odpowiedzi.

Minął czas obowiązujących dogmatów i prawd objawionych. Władza poznawcza człowieka okazała się irytująco omylna, a poczucie szczęścia – ulotne. Człowiek jest z koślawego drewna, więc nie da się z niego wyciosać nic prostego. Ma wprawdzie wolną wolę, ale jest uwikłana w dziejowy chaos, bez celu i porządku, pełen szaleństw, przymusu i niszczycielskich energii. Kant nie był ani naiwnym oświeceniowcem, ani ślepym entuzjastą postępu. Choć w rewolucji francuskiej 1789 r. upatrywał urzeczywistnienia swoich przemyśleń. Na wieść o zdobyciu Bastylii rzucił się do Biblii, choć w swych pismach twierdził, że niepodobna dowieść istnienia Boga. Ale wykazywał też, że nie da się dowieść jego nieistnienia.

Pruska szkoła nade mną

Urodził się w Królewcu 22 kwietnia 1724 r., tam też zmarł 12 lutego 1804 r. Dzieciństwo miał spokojne, choć krótkie. Ojciec był rymarzem i wpoił synowi punktualność i pracowitość. Matka była pogodna i pobożna. Miał 13 lat, gdy zmarła przy piątym czy szóstym porodzie. Ojca stracił w wieku 22 lat. Zanotował: „Wyznaczyłem sobie ścieżkę, którą chcę podążać. Nic nie stanie mi na przeszkodzie”. Jeden z biografów uznał to za prywatną deklarację niepodległości, dowód własnego ego, które uczyniło zeń mędrca.

Emil Doerstling, „Kant przy stole z przyjaciółmi”, obraz z 1892 r. Nie był nudnym profesorem, lecz duszą towarzystwa.AKG/East NewsEmil Doerstling, „Kant przy stole z przyjaciółmi”, obraz z 1892 r. Nie był nudnym profesorem, lecz duszą towarzystwa.

Krążą dowcipy o starym kawalerze, który nie był zainteresowany seksem („ruchy niegodne filozofa”), choć filozofował o commercium sexuale, wzajemnym korzystaniu z narządów płciowych „dla przyjemności”.

Polityka 17.2024 (3461) z dnia 16.04.2024; Esej; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "O Kancie na okrągło"
Reklama