Historia

Siła i słabość

Wojna Jom Kipur wstrząsnęła Izraelem. Dziś Hamas tańczy na zmasakrowanych ciałach

Izraelska brygada pancerna rusza na Wzgórza Golan drugiego dnia wojny Jom Kipur. Izraelska brygada pancerna rusza na Wzgórza Golan drugiego dnia wojny Jom Kipur. David Rubinger/Corbis / Getty Images
Hamas uderzył na Izrael w 50. rocznicę wybuchu wojny Jom Kipur w 1973 r. Tamten konflikt okazał się momentem zwrotnym w historii państwa żydowskiego.
Zniszczony izraelski czołg na Półwyspie Synaj.Sherif9282/Wikipedia Zniszczony izraelski czołg na Półwyspie Synaj.

W żydowski Dzień Pojednania, Jom Kipur, 6 października 1973 r. armie Egiptu i Syrii zaatakowały i przełamały izraelskie umocnienia na wschodnim brzegu Kanału Sueskiego i na Wzgórzach Golan. Szok był podwójny. Izraelski wywiad uchodził za jeden z najlepszych na świecie. A izraelska armia – od czasu wojny sześciodniowej 1967 r. – za najlepszą w regionie. Izraelczycy błyskotliwie odparli wtedy najazd armii sześciu państw arabskich. Zajęli wschodnią Jerozolimę, cały półwysep Synajski, a na pograniczu z Syrią – Wzgórza Golan. Ponadto podporządkowali sobie cały zachodni brzeg Jordanu.

Po roku 1967 Izrael pod rządami Goldy Meir z Partii Pracy żył w euforii, ufając charyzmatycznemu generałowi Mosze Dajanowi, choć w relacjach z sąsiadami trwał nieokreślony stan „między wojną i pokojem”. Państwa arabskie nie uznawały Izraela i nie były zainteresowane wchłonięciem palestyńskich uchodźców, których obozy w Jordanii i Libanie stały się bazą rekrutacyjną dla skrajnych organizacji terrorystycznych.

Izrael dał się zaskoczyć

Tym większym szokiem było to, że w 1973 r. Izraelczycy dali się zaskoczyć. Nie tylko Mosad sygnalizował Goldzie Meir, że rozpoczęcie wojny jest przesądzone, także król Jordanii Husajn. Niemniej szef wywiadu wojskowego te przecieki bagatelizował.

Tymczasem Arabowie – wbrew lekceważącej opinii w Izraelu o ich umiejętnościach bojowych – okazali się zdolni do skomplikowanej akcji przekroczenia Kanału Sueskiego i przerwania umocnień linii Bar Lewa. Egipscy komandosi zdołali potajemnie zabetonować wyloty zbiorników z ropą, która miała zamienić Kanał w morze płomieni. Udało się też zbudować mosty pontonowe, a nowe radzieckie Migi-21 oraz rakiety ziemia–powietrze zablokowały izraelskiemu lotnictwu dostęp do strefy walk, w której w ciągu pierwszych trzech dni Izraelczycy ponosili ciężkie straty.

Polityka 44.2023 (3437) z dnia 24.10.2023; Historia; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Siła i słabość"
Reklama