Inżynier wysokoprężny
Rudolf Diesel: genialny inżynier. Niezwykłe życie, tajemnicza śmierć
„To dobrze, że wynalazłem silnik wysokoprężny. Ale moim głównym osiągnięciem jest rozwiązanie problemu społecznego” – deklarował Rudolf Diesel. Swoją koncepcję rewolucji społecznej wyłożył w wydanej w 1903 r. książce „Solidaryzm – naturalne ekonomiczne zbawienie człowieka”, w której przedstawił wizję nowego porządku społecznego i gospodarczego świata. Wierzył, że jego realizacja stanie się możliwa właśnie dzięki równie rewolucyjnemu silnikowi jego pomysłu.
Inżynier poniósł klęskę
Był pod wpływem myśli socjalistycznej, zwłaszcza ojca anarchizmu Pierre’a-Josepha Proudhona. Koncepcja zdecentralizowanej gospodarki opartej na spółdzielniach robotniczych bardzo przypadła mu do serca. Był przekonany, że spółdzielnie plus silnik wysokoprężny to recepta na szczęście ludzkości. „Solidaryzm jest jak słońce, które świecąc wszystkim równomiernie, swoim łagodnym ciepłem i jaskrawym światłem obudzi ludzkość z hibernacji do ekonomicznego zbawienia” – przekonywał. Chodziło mu o to, by masy pracujące wyrwać z wielkich fabryk, uzależnionych od energii potężnych maszyn parowych, by uwolnić je od smrodu dymiących kominów i węglowego pyłu. „Bez wątpienia lepiej zdecentralizować drobny przemysł i osiedlić go na wsi, zamiast koncentrować go w wielkich, przeludnionych miastach, bez powietrza, bez światła i przestrzeni. Ten cel można osiągnąć tylko dzięki niezależnej maszynie, łatwej w obsłudze i konserwacji”.
Mało kto pamięta jego społeczne idee, choć proponował rozwiązania nawet dziś nowatorskie, takie jak dochód podstawowy czy finansowanie społecznościowe. Jako inżynier społeczny poniósł klęskę, ale jako inżynier mechanik odmienił nasz świat. Dziś silnik Diesela napędza kapitalistyczną, zglobalizowaną gospodarkę.