Obrabianie symbolu
Lech Wałęsa, symbol, fakty i mity. Ton atakom zawsze nadaje prezes Kaczyński
Złe emocje i oskarżenia towarzyszyły Lechowi Wałęsie przez całe życie. Już w czasie tzw. pierwszej Solidarności (1980–81) tarcia i animozje między działaczami pracowały na osłabienie jego pozycji. Nie unikano rozpuszczania plotek, pomówień o jego podejrzanej przeszłości. Narastająca wzajemna niechęć działaczy raczkującej Solidarności, przechodząca czasami w wyższe rejestry – choćby między tzw. gwiazdozbiorem (ludzie skupieni wokół współzałożycieli wolnych związków zawodowych Joanny i Andrzeja Gwiazdów) oraz Anną Walentynowicz a Lechem Wałęsą – nie zaniknęła już nigdy. Zawsze sprowadzała się do dewaluowania jego roli, jego zwycięstw, do marginalizowania jego miejsca w historii Solidarności i Polski.
Osoba prywatna
W latach 1980–81 władza komunistyczna jeszcze nie prowadziła frontalnego ataku na Wałęsę, bo na tle wielu radykałów w Solidarności, zdawał się jej człowiekiem zdolnym do kompromisów. Atakowanie zaczęło się w stanie wojennym, gdy internowany przewodniczący rozwiązanego niezależnego związku zawodowego odmówił władzy jakiejkolwiek współpracy i dzielnie trwał w oporze. Próbowano zatem skompromitować go, aranżując różne prowokacje, wyliczając alkohol wypity podczas internowania, próbując też ośmieszać go i niwelować jego zasługi, mówiąc, że to prostak i głupek, że jest wyłącznie nic nieznaczącą „osobą prywatną”. Co brzmiało humorystycznie, zwłaszcza od czasu, gdy w 1983 r. został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla i nadzwyczaj dzielnie stał na czele opozycji i dawał tego głośne świadectwo.
Władza była zmuszona połknąć swój język, gdy zrozumiała, że nieuchronnie nadchodzi polityczny przełom. Solidarność podziemna, opozycja przystąpiły do obrad Okrągłego Stołu w 1989 r. reprezentowane przez Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie.