Historia

Szóstka stulatka

Stuletni Kissinger o sześciu największych przywódcach. „Tacy ludzie do władzy już nie dochodzą”

Henry Kissinger po odebraniu Pokojowej Nagrody Nobla w 1973 r. Obok niego portrety Richarda Nixona (z lewej) i Geralda Forda. Henry Kissinger po odebraniu Pokojowej Nagrody Nobla w 1973 r. Obok niego portrety Richarda Nixona (z lewej) i Geralda Forda. Micheline Pelletier/Sygma / Getty Images
Henry Kissinger, były sekretarz stanu USA, skończył sto lat. Przy okazji wydał 19. książkę – tym razem o sześciu największych światowych przywódcach.
Z redaktorem naczelnym POLITYKI Jerzym Baczyńskim (w środku) i ówczesnym szefem działu zagranicznego tygodnika Markiem Ostrowskim w Warszawie, 2012 r.Leszek Zych/Polityka Z redaktorem naczelnym POLITYKI Jerzym Baczyńskim (w środku) i ówczesnym szefem działu zagranicznego tygodnika Markiem Ostrowskim w Warszawie, 2012 r.

Swoje setne urodziny Kissinger obchodził czterokrotnie. Najpierw 27 maja w wiejskim domu w Connecticut, potem było huczne przyjęcie w Nowym Jorku, a w połowie czerwca w Londynie i niemieckim Fürth, gdzie złożył kwiaty na grobie dziadka. Przy okazji legendarny doradca i sekretarz stanu Richarda Nixona i Geralda Forda sprawił nam i sobie prezent: swoją 19. książkę – o politycznym przywództwie.

On sam jako imigrant nie mógł zostać przywódcą – prezydentem USA. Ale jako doradca i minister dwóch prezydentów miał wizjonerskie pomysły i potrafił przekonać do nich „trzymających władzę”. W latach 1969–76 stał się jednym z najbardziej wpływowych polityków świata. Niedościgłym wzorem dla dzisiejszych ministrów najważniejszych państw globu.

Urodził się w 1923 r. i do dziś w jego angielskim wyczuwalne jest frankońskie „r”. Wyemigrował z III Rzeszy wraz z rodzicami w 1938 r. na kolejnej fali antysemickich ekscesów. Uzyskał amerykańskie obywatelstwo. Jako żołnierz US Army walczył w Ardenach. A potem służył w okupowanych Niemczech w kontrwywiadzie. Po demobilizacji zadomowił się na Harvardzie. Najpierw jako student, a po doktoracie o Metternichu i strategii kongresu wiedeńskiego 1815 został wykładowcą dziejów najnowszych Europy oraz polityki zagranicznej. Międzynarodową sławę zyskał książką z 1957 r. o polityce w epoce broni atomowej. Uchodził za „makiawelistę”, gotowego dla dobra państwa działać bezwzględnie kosztem zewnętrznych i wewnętrznych wrogów. Uważano też, że wzorował się na Bismarcku i jego Realpolitik, choć Niall Fergusson – jego biograf – widzi w Kissingerze raczej idealistę w duchu Immanuela Kanta…

Błyskotliwego profesora początkowo ciągnęło ku Demokratom. We „Wspomnieniach” opisuje, jak bardzo zaskoczyła go oferta republikańskiego prezydenta elekta Richarda Nixona, by objął stanowisko jego doradcy ds.

Polityka 26.2023 (3419) z dnia 20.06.2023; Historia; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Szóstka stulatka"
Reklama