Bardziej rozważne niż romantyczne
Bardziej niż uczucia liczył się posag. XIX-wieczne małżeństwo było jak ekonomiczna transakcja
AGNIESZKA KRZEMIŃSKA: – XIX w. to dla kobiet jeden z najmroczniejszych okresów w dziejach, głównie poprzez kontrast, bo gdy mężczyźni rozwijali naukę, tworzyli nowoczesność i zdobywali fortuny, wciśniętym w gorsety niewiastom przypadła rola ich cienia. Miała rację Eliza Orzeszkowa, która napisała w „Marcie”: „Kobieta musi koniecznie uczepić się mężczyzny, jeśli chce żyć”?
ALICJA URBANIK-KOPEĆ: – Warunki życia w dziewiętnastowiecznej Europie stawały się podobne do naszych, ale podział obowiązków w rodzinach z wyższych warstw społecznych był bardzo sztywny – mężczyźni chodzili do pracy, kobiety dbały o dom. W konsekwencji istniała ogromna różnica pomiędzy tym, co wolno było kobietom, a co mężczyznom, którzy cieszyli się przywilejami na każdej możliwej płaszczyźnie. W sferze obyczajowości wiązało się to z podwójną moralnością. Od każdej kobiety wymagano wierności, czystości, naiwności, podczas gdy mężczyzn uważano za istoty seksualne, które muszą realizować swoje naturalne potrzeby. Dlatego przyłapane na zdradzie kobiety spotykały się z ostracyzmem, ale panowie powszechnie korzystali z usług pracownic seksualnych, utrzymywali kochanki i gwałcili służące. Ponieważ mężczyzn z warstw wyższych przepełniała głęboka pogarda wobec kobiet z ludu, współżycie seksualne z nimi w ogóle nie było traktowane w kategoriach zdrady.
Brak szacunku dla kobiet pracujących był powszechny. Robotnice w fabryce, guwernantki czy służące były fatalnie opłacane, niedoceniane, pogardzane. Czy wraz z industrializacją kobiety nie stały się najbardziej wykorzystywaną grupą społeczną?
Industrializacja i rosnące miasta bardzo potrzebowały kobiet i dzieci do wykonywania drobnych, nudnych i najgorzej płatnych prac.