Modelowa nazi rodzina
Wielodzietna, hojnie wspierana. Modelowa nazi rodzina według Hitlera i Mussoliniego
Przedwojenne społeczeństwa Włoch i Niemiec udzieliły masowego poparcia swoim przywódcom, Benito Mussoliniemu i Adolfowi Hitlerowi. Konsekwencje ich polityki potrafiło przewidzieć niewiele osób. Nad tym fenomenem historycy zastanawiają się od kilkudziesięciu lat. Oferują najróżniejsze hipotezy, a brytyjski badacz Paul Ginsborg w książce „Family Politics. Domestic Life, Devastation and Survival 1900–1950” przedstawia jeszcze jedną. Pokazuje, że poza klasycznym nacjonalizmem rządy Włoch i Niemiec uprawiały bardzo aktywną politykę społeczną. I to głównie dzięki niej kupiły sobie przychylność mas.
Zakończenie pierwszej wojny światowej przyjęte zostało w obu państwach – choć Włochy były po stronie zwycięzców – jako upokorzenie. Niemcy zostały zmuszone do płacenia ogromnych odszkodowań wojennych, a Włochy były na koniec wojny bankrutem. Co więcej, koncesje terytorialne obiecane Włochom przez państwa ententy za przystąpienie do wojny zostały zablokowane przez USA. Sami Włosi nazywali swoje zwycięstwo „kalekim”. W obu krajach społeczeństwo winiło za te porażki liberalne elity, które uważano za uległe i słabe. Hasłem przewodnim dla obu nowych reżimów stała się więc idea silnego państwa. Oto jak rozumiał to Mussolini: „Faszystowska koncepcja władzy jest propaństwowa; interesy jednostki są istotne tylko o tyle, o ile zgodne są z interesami państwa (...). Liberalizm odmawiał nadrzędności państwa nad interesami poszczególnych obywateli”. Z tego samego powodu wszelkie oddolne inicjatywy obywatelskie były podejrzane.
W obu krajach była wszakże wpływowa instytucja, która nie podlegała kontroli państwa: Kościół katolicki. Mimo zdecydowanie antyklerykalnego nastawienia obu dyktatorów, ich reżimy przyjęły wobec Kościoła strategię obłaskawiania, a nie konfrontacji.