Między Dzikimi Polami a Dzikim Zachodem
Co łączy Kmicica z Indianami a Pocahontas z Kołomyją?
ŁUKASZ LIPIŃSKI: – Zajmuje się pan związkami dawnych ziem wschodnich Rzeczpospolitej z Ameryką. Na pierwszy rzut oka wygląda to dość niecodziennie. Gdzie Rzym, gdzie Krym?
ADAM BALCER: – Na prowadzonej przeze mnie stronie Meltingpot.com.pl, czyli „tygiel”, chodzi o to, żeby wyruszyć w wirtualną podróż po naszej części Europy i po Stanach Zjednoczonych. Zobaczyć, jak pewne miejsca są połączone poprzez ciekawe i wybitne postacie. W różnych wymiarach – kultury, sztuki, nauki – pokazujemy ich wkład w rozwój USA, ale nie da się tego opowiedzieć bez historii naszego regionu. Zwłaszcza że czasem mamy do czynienia z wahadłem, czyli podróżami tam i z powrotem, oraz z podobieństwami między niektórymi regionami USA i Europą Wschodnią.
Polacy niedawno na nowo odkryli zdobywcę Oscara Meriana C. Coopera, reżysera słynnej ekranizacji „King Konga” z 1933 r., który w tym filmie sam pilotował samolot i „zabił” tytułową „bestię”. To on jako twórca filmowy odkrył np. Johna Wayne’a, jako pierwszy pokazywał Indian w pozytywnym kontekście – w westernach typu „Fort Apache”. Wcześniej, podczas pierwszej wojny światowej, walczył w Europie w amerykańskim lotnictwie, a potem przyjechał do Polski – dlatego że według przekazu rodzinnego na rękach jednego z jego przodków umarł Kazimierz Pułaski. Cooper uznał, że chce spłacić dług wobec Polaków, ściągnął nad Wisłę kolegów Amerykanów i w ten sposób powstała lotnicza eskadra kościuszkowska, z emblematem łączącym flagę Stanów, kościuszkowskie kosy oraz rogatywkę.
Cooper walczył w wojnie z bolszewikami w 1920 r., został zestrzelony, trafił do niewoli i uciekł – powstał o nim film, „Gwiaździsta eskadra”, najdroższy w historii polskiego międzywojennego kina, niestety się nie zachował.