MARCIN ZAREMBA: – Podtytuł książki, „Historia dla dorosłych”, sugeruje treści niecenzuralne.
MACIEJ GÓRNY: – Jedyny akt seksualny, który mógłbym mieć na myśli, to miłość własna takich postaci jak Dmowski czy Piłsudski. A mówiąc serio, nie pociąga mnie historia z morałem, spełniająca narodowe oczekiwania, wyłączająca myślenie.
Pierwsze zaskoczenie podczas lektury: Polska miała się odrodzić jako królestwo, ba, nawet kilka królestw z odrębnymi władcami. Jeszcze w 1917 r. taką wizję powojennej Europy zakreślił Ignacy Paderewski. Dlaczego te pomysły porzucono na rzecz systemu parlamentarnego?
Za sprawą Woodrow Wilsona, a także Włodzimierza Lenina zmieniła się międzynarodowa koniunktura. 8 stycznia 1918 r. ówczesny prezydent USA w orędziu do Kongresu przedstawił swoje słynne 14 punktów. Nas zawsze interesował trzynasty z nich, który mówił o odbudowie państwa polskiego. Jednak z perspektywy ustrojowej ważniejsza jest poprzedzająca je preambuła, w której amerykański prezydent wskazał na demokrację liberalną jako cel zakończenia wojny. W ten sposób spowodował, że dotychczasowe wizje powojennej Europy stały się passè. Wpłynął na zmianę języka polityki, który pochwycili wszyscy, także politycy w Litwie, Estonii czy Polsce. Z dnia na dzień stało się oczywiste, że ich powojenne państwa będą demokratyczne, mimo iż w tej części Europy hegemonem ciągle pozostawały monarchiczne Niemcy. Wilson, jak wiele lat później Fukuyama, powiedział, że nie ma przyszłości bez liberalnej demokracji.
A co z Leninem? Jego pomniki powinny wrócić na dawne miejsca?
Nie. Ale warto pamiętać, że to on sformułował ideę samostanowienia narodów, czyli wykluczył powrót koronowanych głów.