Historia

Barbarzyńcy zachodnich mórz

Jak Anglicy pojawili się w Chinach

Cesarz Chin Qianlong zmierza do namiotu, w którym podejmie brytyjskiego ambasadora, XIX-wieczna litografia. Cesarz Chin Qianlong zmierza do namiotu, w którym podejmie brytyjskiego ambasadora, XIX-wieczna litografia. Getty Images
Co dzieje się, kiedy dwa mocarstwa i dwie wykluczające się wizje świata stają ze sobą twarzą w twarz?
Brytyjski ambasador lord George Macartney.Getty Images Brytyjski ambasador lord George Macartney.

Pod koniec XVIII w. Chiny znajdowały się u szczytu imperialnej świetności. W przededniu rewolucji przemysłowej był to najludniejszy, najbogatszy kraj świata (chiński produkt krajowy brutto był wówczas wyższy niż PKB Wielkiej Brytanii), a rządząca nimi dynastia Qing (1644–1912) zdołała połączyć mandżurską i mongolską sprawność wojskową z liczącą prawie dwa tysiące lat tradycją państwowości ludności Han. Od początku XVII w. Pekin stale poszerzał swoje terytorium o Mongolię, Tybet i muzułmański Sinciang (chin. Xinjiang), stając się dominującą w Azji siłą lądową. Tymczasem po drugiej stronie globu w siłę urosło inne imperium. Po wojnie siedmioletniej, w której brała udział większość ówczesnych mocarstw europejskich (1756–63), Wielka Brytania nie miała sobie równych na Atlantyku i była o krok od zapewnienia sobie kontroli nad lukratywnym handlem z Dalekim Wschodem. Oba mocarstwa wkrótce znalazły się na kursie kolizyjnym.

Handel i cywilizacja

W ostatnich dekadach XVIII w. angielski rząd coraz bardziej odczuwał potrzebę uregulowania stosunków handlowych i dyplomatycznych z Chinami. Z punktu widzenia wschodzącego mocarstwa brak dostępu do tak ogromnego i bogatego rynku zbytu był nie do pomyślenia. We znaki dawał się przede wszystkim stale rosnący import: angielska burżuazja przejawiała nieograniczony wydawało się apetyt na chińskie towary luksusowe: porcelanę, jedwab, meble i herbatę – tak rodził się nowożytny konsumpcjonizm. Brytyjski premier William Pitt młodszy chciał za wszelką cenę zmniejszyć zależność od chińskich dóbr oraz skłonić Pekin do otwarcia na towary produkowane w Wielkiej Brytanii oraz Indiach.

Człowiekiem, który miał przetrzeć szlak na dwór cesarski i uświadomić synom Niebios – jak tradycyjnie nazywano chińskich władców – że Anglia jest siłą, z jaką każdy musi się liczyć, był doświadczony dyplomata lord George Macartney.

Polityka 16.2021 (3308) z dnia 13.04.2021; Historia; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Barbarzyńcy zachodnich mórz"
Reklama