Wybuch wojny w kwietniu 1861 r. na nowo rozniecił w potomkach purytańskiej załogi „Mayflower” „święty ogień”, a mówiąc bardziej prozaicznie: fanatyzm religijny. Zarówno Unia, jak i Konfederacja wprzęgły religię w swoją propagandę. Większość generałów zarówno w szarych (konfederaci), jak i niebieskich (unioniści) kurtkach, prowadząc krwawe kampanie, ciągle odwoływała się do Boga. Zanim jednak zostaną tutaj przedstawieni ci najgorliwsi „apostołowie wojny”, warto wspomnieć dziś już prawie zapomniany film z Clintem Eastwoodem w roli głównej. Mowa o „The Beguiled” z 1971 r. (polski tytuł: „Oszukany”) w reżyserii Dona Siegela. Bohaterem filmu jest żołnierz Unii John McBurney (Clint Eastwood), który w jednej z bitew odniósł ciężką ranę i na wpół żywy błąkał się po konfederackim terytorium. Na nieprzytomnego z upływu krwi McBurneya natknęła się dwunastoletnia dziewczynka zbierająca w lesie grzyby. Przyprowadziła żołnierza do nieodległej pensji dla dziewcząt. Prowadzące ją nauczycielki początkowo chciały wydać rannego konfederatom, ale po naradzie postanowiły go najpierw wyleczyć. I tak rozpoczyna się psychodrama między mężczyzną – „piekielnym jankesem” – a grupą kobiet pozbawionych przez wojnę męskiego oparcia. McBurney okazuje się kłamcą i manipulatorem, który wykorzystuje coraz bardziej zauroczone kobiety. Wydaje się mu, że jest panem sytuacji, ale z czasem okazuje się, że rywalizujące o mężczyznę kobiety mogą być groźniejsze od konfederackiego kawalerzysty. McBurney staje się więźniem, a wreszcie i ofiarą rozbudzonych żądz i zazdrości, w których pojawiają się również akcenty religijne. Jedna z kobiet ma wizję piety, w której ona, jako Maryja, trzyma nagiego McBurneya-Chrystusa na kolanach.