Załamanie gospodarcze i kryzys polityczny bloku komunistycznego skłoniły Michaiła Gorbaczowa, przywódcę ZSRR, do złagodzenia ostrza totalitarnego w polityce Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. W Peerelu we wrześniu 1986 r. ostatnia grupa więźniów politycznych wyszła na wolność, zamykając w ten sposób okres walki podziemnej w stanie wojennym.
Inicjatywa Lecha Wałęsy, by w maju 1987 r. zebrać elitę opozycji, przyniosła sformułowanie programu, a powstały z czasem Komitet Obywatelski określił drogę przemian. Po kolejnej fali strajków w 1988 r. władze okazały się gotowe do negocjacji, prowadzonych z udziałem Kościoła katolickiego. Po Okrągłym Stole (luty-kwiecień 1989), w przeprowadzonych 4 czerwca 1989 r. wyborach, opozycja weszła do parlamentu.
Z oświadczenia 62 intelektualistów i działaczy związkowych zebranych na zaproszenie Lecha Wałęsy na naradę przed trzecią pielgrzymką Jana Pawła II do Polski:
W oczekiwaniu, że trzecia pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny będzie wydarzeniem o doniosłym znaczeniu i dalekosiężnych skutkach, (...) pragniemy dać wyraz naszemu wspólnemu następującemu stanowisku:
- Polacy – jak każdy naród świata – mają prawo do niepodległości; „Nie może być sprawiedliwej Europy bez niepodległej Polski na jej mapie”. (...)
- Polacy – jak każdy naród świata – mają prawo do życia w demokracji, wolności, prawdzie, poszanowaniu prawa. (...)
- Polacy – jak każdy naród świata – mają prawo do samodzielnie kształtowanego ładu gospodarczego, który nadaje sens pracy, zapewnia skuteczność inicjatyw ludzkich, pozwala uczestniczyć w pożytkach rozwoju cywilizacyjnego, gwarantuje godziwe warunki życia, podtrzymuje prawdziwe relacje między człowiekiem a środowiskiem naturalnym. (...)
Zasadą naszych działań na rzecz tych praw jest wyrzeczenie się stosowania przemocy. Taki jest sens doświadczenia „Solidarności”.
Warszawa, 31 maja 1987
[„Tygodnik Mazowsze” nr 214, 1987]
Bronisław Geremek (doradca „S”, współpracownik Lecha Wałęsy) w wywiadzie dla „Tygodnika Mazowsze”:
Brak nadziei, perspektyw. Wybór jest w moim przekonaniu taki: albo trzeba ten ustrój obalić, albo próbować sprawić, aby coś się zmieniło w jego ramach. Obalenie ustroju także mieści się w kategoriach politycznego myślenia, jeśli jest taka możliwość. Ale ja jej nie widzę. Uważam, że nie wytworzył się dostateczny potencjał zmian. I dlatego twierdzę, że trzeba zrobić wszystko, co można, ale na zasadzie realizacji kompromisu.
Warszawa, 15 czerwca 1988
[„Tygodnik Mazowsze” nr 255, 1988]
Jerzy Urban (rzecznik prasowy rządu), Stanisław Ciosek i gen. Władysław Pożoga (zastępca ministra spraw wewnętrznych) w memoriale dla gen. Wojciecha Jaruzelskiego:
Uważamy, że już nie można uchronić obecnej ekipy od upadku, a być może nie można nawet odwlec przesilenia do końca 1989 roku ani że nie leżałoby to w interesie Polski i socjalizmu. Sądzimy także, że żadne kierownictwo PZPR nie może nadal zachować w ręku całej władzy i musi przystać na jej realny podział, a powinno tego dokonać na tyle wcześnie, aby móc zabezpieczyć pozycję dominującą PZPR w warunkach dokonanego i przekształcającego się potem podziału władzy. Czym wcześniej, tym lepiej, gdyż stale tracimy w realnym układzie sił.
Warszawa, 10 sierpnia 1988
[Okrągły Stół. Dokumenty i materiały, t. 1: Wrzesień 1986 – luty 1989, red. Włodzimierz Borodziej i Andrzej Garlicki, wybór i oprac. dokumentów Błażej Brzostek i Grzegorz Sołtysiak, Szczecin–Warszawa 2004]
Lech Wałęsa w oświadczeniu, opublikowanym przez Polską Agencję Prasową:
W toku tego spotkania [z gen. Czesławem Kiszczakiem i Stanisławem Cioskiem] postawiłem najważniejsze w chwili obecnej zagadnienie dróg prowadzących do realizacji pluralizmu związkowego, w tym miejsca „Solidarności”. Rozmówcy oświadczyli, że wszystkie sprawy związane z ruchem związkowym będą omawiane przy Okrągłym Stole. Obrady Okrągłego Stołu obejmą szeroką tematykę współdziałania na rzecz reform gospodarczych, społecznych i politycznych, dla dobra kraju.
Zgodnie z upoważnieniami uzyskanymi od strajkujących załóg, sprawę legalizacji „Solidarności”, wysuniętą w postulatach strajkowych, przejąłem do dalszych rozmów z władzami centralnymi. Postanowiłem zatem, że przerywamy obecne akcje strajkowe.
Warszawa, 31 sierpnia 1988
[Tomasz Tabako, Strajk 88, Warszawa 1992]
Z oświadczenia podpisanego przez Radę Polityczną Liberalno-Demokratycznej Partii „Niepodległość” i Komitet Wykonawczy „Solidarności Walczącej”:
Potępiamy i odżegnujemy się od jakiegokolwiek wchodzenia w struktury reżimu komunistycznego. Odmawiamy respektowania jakichkolwiek ograniczeń starań Polaków o odzyskanie Polski. Tego typu działania i zobowiązania, a nie opór i sprzeciw wobec panowania komunistów nad Polską, stanowią prowokację polityczną, społeczną i narodową.
Apelujemy do wszystkich, a w szczególności do aktywnych, młodych Polaków, by nie poddawali się szantażowi „nieutrudniania rozmów” bądź „nieprzeszkadzania rysującemu się porozumieniu” w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy. Róbcie to, co dotąd, a nawet jeszcze więcej, jeszcze bardziej zdecydowanie i ofiarnie.
Warszawa, 6 lutego 1989
[„Solidarność Walcząca” nr 4/1989]
Andrzej Strumiłło (malarz) w dzienniku:
Wczoraj Okrągły Stół stał się ciałem. Jak nigdy cały wieczór spędziłem przed telewizorem u sąsiada. 57 ludzi z Polski. W tym 26 spod sztandaru „Solidarności”. Opozycja mówiła lepiej, czyściej, prościej, po ludzku. Władza, trudniejsze zadanie mając, bąkała coś w mowo-trawie.
Maćkowa Ruda (Suwalszczyzna), 7 lutego 1989
[Andrzej Strumiłło, Factum est. Dzienniki 1978–2006, Łomża 2008]
Lech Wałęsa w przemówieniu zamykającym obrady Okrągłego Stołu:
Dziewięć tygodni rozmów o najważniejszych sprawach naszej ojczyzny pozwoliło nam dojść do przekonania, że w sytuacji, w której się znajdujemy, nie ma już mowy o handlu między różnymi stronami, ale tylko o wielkim ryzyku, które ponoszą wszyscy, którzy czują się odpowiedzialni za Polskę. Albo potrafimy jako naród budować – w sposób pokojowy – niepodległą, suwerenną, bezpieczną równoprawnymi sojuszami Polskę, albo utoniemy w chaosie demagogii i w rezultacie w wojnie domowej, w której nie będzie zwycięzców. (…)
Zabiegaliśmy o konkretne ustalenia, które mogą zostać wcielone w życie natychmiast. Takie jak legalizacja „Solidarności”, „Solidarności Rolników”, Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Te postulaty zostały przez stronę rządowo-koalicyjną przyjęte. (…)
Po raz pierwszy rozmawialiśmy ze sobą posługując się siłą argumentów, a nie argumentami siły.
Warszawa, 5 kwietnia 1989
[„Trybuna Ludu” nr 81/1989]
Lech Wałęsa:
Poszliśmy do urn. Z murów, szyb wystawowych, drzew, pojazdów narzucały się hasła wyborcze. W pobliżu obwodowych komisji wyborczych stanęły pikiety „Solidarności”, instruujące niezorientowanych, jak wybrać kandydata z listy Komitetu Obywatelskiego. Wiele osób starszej daty szło głosować po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej, stosunkowo mało natomiast widać było młodzieży. Mimo to byliśmy świadomi, że na naszych oczach rozgrywa się egzamin dla kilku pokoleń i że od następnego ranka Polska będzie już innym krajem. Uczestnicząc w wyborach i głosując na naszych kandydatów, opowiadaliśmy się za zmianami bez rozlewu krwi.
Gdańsk, 4 czerwca 1989
[Lech Wałęsa, Droga do wolności. 1985–1990 decydujące lata, Warszawa 1991]
Jacek Kuroń:
Zrozumiałem od razu, nad ranem 5 czerwca, że dalej komuniści nie będą mogli rządzić. Nie można bowiem rządzić, kiedy jest jasne, że nie ma się żadnego poparcia społecznego, kiedy brak tego poparcia został tak wyraźnie zademonstrowany. Chyba że będzie znowu stan wojenny. Ale tego, po Okrągłym Stole, już się nie dało wprowadzić (…).
Tej nocy, 5 czerwca, zrozumiałem więc, że musimy wziąć rząd i zaraz sobie i innym wytłumaczyłem, że go wziąć nie możemy. (…) Byliśmy do tego zupełnie nieprzygotowani.
Warszawa, 5 czerwca 1989
[Jacek Kuroń, Spoko! czyli Kwadratura koła, Warszawa 1992]
Jerzy Urban:
[Włodzimierz] Czarzasty, nasz orzeł od kampanii wyborczej, który jeszcze poprzedniego dnia martwił się, by zwycięstwo PZPR-u nie było zbyt przytłaczające, zreferował wyniki – masakra.
Napisałem na kartce oświadczenie o przegranych wyborach oraz zaakceptowaniu ich wyników przez partię i kartkę tę podałem Jaruzelskiemu.
Jaruzelski głośno ją odczytał i wtedy przeżyłem największy wstrząs. Jaruzelski zapytał, czy są uwagi. I nikt nie miał żadnych.
Oddanie władzy nastąpiło więc bez dyskusji.
Warszawa, 5 czerwca 1989
[Teresa Torańska, Byli, Warszawa 2006]
***
Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).