Na VII Powszechnym Zjeździe Historyków Polskich we Wrocławiu we wrześniu 1948 r. dziejami II RP się nie zajmowano, mimo że odbył się on tuż przed 30. rocznicą odzyskania niepodległości. Historycy wyraźnie unikali interwencji w świat polityki, w którym ostre oceny Polski przedwrześniowej dominowały (nie tylko w kraju, także na emigracji) i należały do rytualnych zaklęć epoki (zresztą obowiązywał wówczas dekret zapowiadający sąd nad winnymi klęski wrześniowej i faszyzacji ustroju).
W latach 1949–55, w okresie intensywnego stalinizmu, wizerunek II RP składał się z kilku ostrych, grubych linii: nie znajdywano w niej żadnych wydarzeń pozytywnych; twierdzono, że kraj w każdej dziedzinie przeżywał głęboki regres. Cechą tej narracji było całkowite odpersonalizowanie; KPP występowała jako siła bezosobowa, działająca w imieniu i na rzecz klasy robotniczej (przypomnijmy, że KPP została, po rozwiązaniu przez Stalina w 1938 r., oficjalnie zrehabilitowana dopiero w lutym 1956 r. na XX Zjeździe KPZR, dlatego też jej liderzy byli do tego czasu anonimowi). Inne partie, a właściwie wszystkie, wpychano do czarnej dziury historii.
Próbą przywrócenia pamięci o II RP w PRL stały się obchody odzyskania niepodległości w 1958 r., wplecione w świętowanie rocznicy rewolucji październikowej. Ignacy Loga-Sowiński, członek ścisłego kierownictwa PZPR, przedstawił trzy koncepcje polityczne, które poprzedzały odrodzenie państwa polskiego. Pierwsza to idea sfederowania Polski z carską Rosją poprzez unię personalną. „Rzecznikiem tego programu była endecja, jej ideologiem Roman Dmowski”. „Drugą zasadniczą tendencją nurtującą społeczeństwo polskie w tych latach była koncepcja Józefa Piłsudskiego, wiążąca nadzieje niepodległościowe Polski ze zwycięstwem państw centralnych w wojnie światowej – a więc Niemiec i Austro-Węgier.