14 (26) grudnia 1825 r. na placu Senackim w Petersburgu rozpoczyna się powstanie. W tym dniu liderzy rewolty, oficerowie z najbardziej elitarnych pułków armii cesarskiej i członkowie najznamienitszych rodzin szlacheckich, zamierzali nie dopuścić do złożenia przysięgi nowemu cesarzowi Mikołajowi I przez wojsko i Senat, opanować Pałac Zimowy i Twierdzę Piotra i Pawła, a carską rodzinę zaaresztować lub nawet wymordować, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Następnym krokiem byłoby zmuszenie Senatu do opublikowania manifestu ogłaszającego zniesienie samowładztwa i pańszczyzny, wprowadzającego konstytucję, sąd przysięgłych, swobodę prasy i wyznania. W krótkim czasie miało zostać zwołane Zgromadzenie Ogólne, które zadecydowałoby o systemie politycznym Rosji.
Ten zryw był z góry skazany na niepowodzenie. Brakowało mu lidera, a samo powstanie było pomysłem nieco spontanicznym, który pojawił się w okresie trzytygodniowego bezkrólewia po śmierci Aleksandra I. Zmarły monarcha pozostawił dokument ustalający sukcesję tronu: po zrzeczeniu się następcy tronu wielkiego księcia Konstantego koronę cesarską miał założyć następny brat – Mikołaj. Wola Aleksandra I nie została jednak spełniona z powodu zamieszania wywołanego nagłym zgonem cara. Wprawdzie Konstanty nie chciał panować, ale Mikołaj nie mógł zająć jego miejsca, ponieważ mieszkający w Warszawie brat nie zrzekł się tronu publicznie. Wtedy członkowie tajnej organizacji oficerskiej – Towarzystwa Północnego z Petersburga – postanowili działać, mieli ich wesprzeć koledzy z Południowego Stowarzyszenia z siedzibą w Tulczynie na Ukrainie. Dekabryści wiedzieli, że są skazani na niepowodzenie, ale – jak twierdził jeden z przywódców Towarzystwa Północnego, popularny poeta romantyk Kondratij Rylejew – nawet przegrana stanie się przykładem dla przyszłych pokoleń rewolucjonistów.