W 1593 r. cesarz Rudolf Habsburg wysłał swego posła w misji do Kozaków. Eryk Lassota von Steblau odbył długą podróż przez porohy (progi) Dniepru, granitowe „rafy lub skaliste miejsca, gdzie Dniepr płynie przez same kamienie i skały, które są częściowo pod wodą, częściowo na jej poziomie, niektóre zaś wystają wysoko”. Dotarł do Bazawłuku i Chortycy: obronnej, pięknej wyspy. Tam właśnie narodziła się pierwsza Sicz Zaporoska. Jej twórcą był ruski kniaź Dymitr Wiśniowiecki, zwany Bajdą, poddany króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego.
Na arenę dziejów Kozacy wkroczyli pod koniec XIII w., kiedy to zostali wymienieni w łacińsko-persko-tatarskim rękopisie zwanym Codex Cumanicus. Słowo kozak zapisane w języku krymsko-tatarskim oznaczało wartownika, zaś w językach tureckich – najemnego żołnierza, ale i stepowego nieżonatego rozbójnika; w „Encyklopedii islamu” to wręcz osoba, „która odłączyła się od swego państwa”.
Żyjąc na styku ras, etnosów i kultur, Kozacy byli początkowo społecznością niezwiązaną z określonym państwem. Turcy postrzegali Zaporożców, czyli Kozaków żyjących za porohami Dniepru, jako butkały, ludność wymieszaną. I rzeczywiście: przez pewien czas współżyli obok siebie „kozacki Tatar” i „tatarski Kozak”, których łączyło bytowanie na kresach zwanych Dzikimi Polami, a przez Tatarów Heyhat (step). Właśnie tu „powstała przestrzeń międzykulturowa, która rządziła się własnymi prawami” – jak zauważa historyczka ukraińska Natalia Jakowenko.
Jan Długosz pod datą 1469 r. podał, że „liczne wojsko tatarskie złożone ze zbiegów, rozbójników i wygnańców, których oni w swej mowie Kozakami zwą (…) wtargnęło na ziemie Królestwa Polskiego” pod wodzą chana.