Klasyki Polityki

Dziedziniec pogan

Dziedziniec pogan. Jak pogodzić chrześcijan i niewierzących

„Wypędzenie przekupniów ze świątyni”, obraz Pietera Bruegla (starszego) z 1569 r. „Wypędzenie przekupniów ze świątyni”, obraz Pietera Bruegla (starszego) z 1569 r. Fine Art Images / BEW
Termin „dziedziniec pogan” robi karierę w przekazie katolickim. Dlaczego ta metafora, odwołująca się do dawnej żydowskiej Świątyni w Jerozolimie, stała się dziś tak ważna?
Rzeź niewiniątek, fresk Giotta namalowany ok. 1305 r.Cameraphoto/AKG/BEW Rzeź niewiniątek, fresk Giotta namalowany ok. 1305 r.

O dziedzińcu pogan mówił papież Benedykt XVI w przemówieniu do Kurii Rzymskiej przed Bożym Narodzeniem 2009 r. Do tej tradycji nawiązuje też papież Franciszek. Tyle że tego dziedzińca nie ma od prawie 2 tys. lat. Należał do kompleksu świątynnego w Jerozolimie i wraz z nią został zniszczony w 70 r. przez wojsko rzymskie tłumiące powstania żydowskie. Dlaczego przywódcy światowego katolicyzmu odwołują się do tego szczegółu sakralnej architektury Izraela? Bo szczegół ma w sobie moc metafory. Na ten wielki dziedziniec w obrębie kompleksu świątynnego mieli wstęp nie tylko wyznawcy judaizmu, ale także nie-Żydzi, „poganie”, wyznawcy wielu religii ówczesnego świata.

Metafora

Benedykt zachęcał do tworzenia współczesnych dziedzińców pogan. Szukajmy dialogu z tymi, którzy nie podzielają naszej wiary – mówił. Może się okazać, że wbrew pozorom wiara z niewiarą mogą rozmawiać i dla obu jest to dobre. Może się też okazać, że dla wielu wierzących, ale niepraktykujących taki dialog będzie impulsem do jakiegoś odświeżenia duchowego, może nawet powrotu do praktyk.

W podobnym duchu do dialogu z ateistami zachęca następca Benedykta, papież Franciszek, który w swoim znanym liście napisał: „dialog z niewierzącymi dla kogoś, kto wierzy, nie jest drugorzędnym dodatkiem”. Nie chodzi tu o nawracanie zbłąkanych duszyczek. Przecież nie brakuje oznak kryzysu wiary w samym Kościele. Dialog na dziedzińcu pogan odnawia duchowo także sam Kościół.

Od czterech lat odbywa się w Europie, od Paryża i Berlina przez Warszawę i Kraków po Tiranę, wiele takich dziedzińców pogan w postaci debat, konferencji, paneli. Naturalnie zawsze na zasadzie dobrej woli. Chodzi nie o to, by się wzajemnie nawracać na wiarę czy przekonywać do ­ateizmu, ale żeby lepiej poznać racje, dla których jedni wierzą, a drudzy nie wierzą.

Polityka 51-52.2013 (2938) z dnia 17.12.2013; Temat na Święta; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Dziedziniec pogan"
Reklama