Historia

Zmierzch marzeń Króla Słońce

Co Król Słońce utracił w Utrechcie

Strona z podpisami sygnatariuszy traktatu utrechckiego. Strona z podpisami sygnatariuszy traktatu utrechckiego. East News
Jeśli wiosną 1713 r. ktokolwiek żywił złudzenia co do układu sił w Europie Zachodniej, musiał spojrzeć prawdzie w oczy, kiedy do wiadomości publicznej podano postanowienia pokoju utrechckiego. W okres schyłkowy weszła epoka triumfującego absolutyzmu.
Negocjacje w Utrechcie - ilustracja z XIX w.The Granger Collection/BEW Negocjacje w Utrechcie - ilustracja z XIX w.
Karol II HabsburgAN Karol II Habsburg
Książę Eugeniusz SabaudzkiAN Książę Eugeniusz Sabaudzki
Książę MarlboroughHulton-Deutsch Collection/Corbis Książę Marlborough
Filip VErich Lessing/BEW Filip V

Traktat był efektem długich negocjacji, które nastąpiły po bardzo długiej wojnie, angażującej niemal wszystkie państwa Zachodu. Powód wojny nie był ani niejasny, ani błahy: chodziło o to, kto zasiądzie na tronie Hiszpanii po bezpotomnym Karolu II Habsburgu. Chorowity i upośledzony umysłowo monarcha ten był ofiarą wielopokoleniowej praktyki hiszpańskich Habsburgów, aby oblubienic szukać wśród kuzynek i siostrzenic. Pochodził z małżeństwa króla Filipa IV (którego rodzice byli kuzynami pierwszego stopnia) z jego siostrzenicą Marianną Habsburg. Odkąd w 1665 r. jako opóźnione w rozwoju pięcioletnie dziecko zasiadł Karol na tronie Hiszpanii, z dnia na dzień oczekiwano wiadomości o jego śmierci. Nadeszła 1 listopada 1700 r.

40 lat wcześniej jego przyrodnia siostra Maria Teresa, córka Filipa IV i jego pierwszej żony Elżbiety z Burbonów, poślubiła swego kuzyna Ludwika XIV, młodego króla Francji. W chwili owego ślubu Filip IV miał już drugą żonę Mariannę i na świat przychodzili kolejni infanci, toteż zaoferował córce znaczną sumę w zamian za zrzeczenie się wszelkich przyszłych roszczeń do hiszpańskiego tronu. Ale nigdy nie znalazł pieniędzy, aby wypłacić jej uzgodniony posag. Ludwik XIV nie tracił więc nadziei, że po śmierci teścia będzie mógł sięgnąć w imieniu swej żony po Hiszpanię. Maria Teresa miała tylko dwoje młodszego, przyrodniego rodzeństwa, które dożyło dorosłości: nieszczęsnego Karola i Małgorzatę Teresę. Ta ostatnia została zgodnie z rodzinną tradycją wydana za własnego wuja, cesarza Leopolda I; zmarła bardzo młodo, pozostawiając po sobie jedynie córkę, która także nie żyła długo. W 1700 r. żyło za to trzech dorosłych wnuków Marii Teresy. Testament Karola II stanowił, że średni z nich, 16-letni Filip, odziedziczyć ma Hiszpanię wraz z wszystkimi koloniami. Król Słońce postanowił, że Filip ją przyjmie.

Zdawał sobie sprawę, że do schedy po hiszpańskim Habsburgu zgłosi roszczenia jego bliski krewny – cesarz, i że Anglia oraz Holandia nie zaakceptują sytuacji, w której Hiszpania i Francja miałyby się znaleźć w rękach rodziny Burbonów. Toteż nie tracił czasu: szybko ożenił Filipa z sabaudzką kuzynką, aby zapewnić sobie lojalną współpracę jej ojca, po czym wysłał go do Hiszpanii, aby objął władzę jako Filip V. Holendrów rozsierdził, wypierając ich garnizony z pogranicznych fortec belgijskich, Anglików – uznając w 1701 r. za ich prawowitego władcę Jakuba Stuarta, syna króla Jakuba II, obalonego w 1689 r. przez własnych poddanych.

Ludwik miał tendencje do lekceważenia potencjału militarnego Anglii, z jej ludnością czterokrotnie mniej liczną niż Francja i ustrojem uniemożliwiającym podejmowanie monarsze dowolnych, jednoosobowych decyzji; nie cenił też wysoko królowej Anny, która zasiadła na tronie w 1702 r. Król Słońce, który prowadził wojny przez lwią część swych rządów, nie doceniał faktu, że Francja jest w ich rezultacie wyczerpana – a gospodarka Anglii rozwijała się dynamicznie. Wojny nie sposób zaś prowadzić bez wielkich pieniędzy, podobnie jak nie sposób wygrywać bitew, nie mając utalentowanych dowódców. A stary Ludwik nie miał żadnego marszałka, który dorównałby angielskiemu głównodowodzącemu Johnowi Churchillowi, noszącemu tytuł księcia Marlborough.

Po stronie nieprzyjacielskiej koalicji od początku wojny błyszczał też geniusz Eugeniusza Sabaudzkiego. Jako młody człowiek oferował on Ludwikowi swe usługi. Król Słońce go zlekceważył i oto książę Eugeniusz na czele wojsk cesarza – który zapragnął na hiszpańskim tronie widzieć swego młodszego syna, arcyksięcia Karola – w początkowej fazie wojny zadawał francuskim marszałkom upokarzające ciosy na terenie Włoch.

Na ziemiach niemieckich, co prawda, wojska francuskie pod dowództwem Claude’a de Villarsa odniosły nad cesarskimi piękne zwycięstwa pod Friedlingen (1702 r.) i, wraz z bawarskimi sojusznikami, pod Höchstädt an der Donau (1703 r.). Wydawało się, że mogą wręcz zagrozić Wiedniowi, jednak właśnie wtedy Ludwik XIV, na skutek manewrów swego bawarskiego sojusznika, odwołał Villarsa, przekazując mu niechlubne zadanie stłumienia w samej Francji powstania prześladowanych kalwinistów. Tymczasem książę Marlborough zdobył Bonn – stolicę sojusznika Francji, arcybiskupa Kolonii – i uniemożliwił swobodę ruchów pozostających we Flandrii wojsk francuskich.

Król Słońce miał i inne kłopoty. W 1703 r. porzucili go sojusznicy: Portugalia i Sabaudia. Jednocześnie jednak jego marszałek Tallard odnosił w Niemczech zwycięstwa, a popierany przezeń Franciszek Rakoczy na czele antyhabsburskiego powstania wiązał część sił cesarskich. Wiosną 1704 r. nawet wydawało się, że siły francuskie i bawarskie mogą zagrozić Wiedniowi. Niezawodny Marlborough, pobiwszy Francuzów pod Donauworth w lipcu 1704 r., połączył się jednak z Eugeniuszem Sabaudzkim i razem doprowadzili do spektakularnej porażki wojsk francuskich i bawarskich pod Blenheim (13 sierpnia 1704 r.).

Wiedeń był więc bezpieczny, ale cesarz nie miał powodów do optymizmu. Arcyksiążę Karol udał się do Hiszpanii, aby z pomocą koalicyjnych sił zbrojnych wyprzeć z niej Francuzów i objąć tron. Wydawało się to realne – wojska króla Filipa V były w słabej kondycji, którą dodatkowo pogarszał konflikt pomiędzy dumnymi hiszpańskimi oficerami a lekceważącymi ich Francuzami. Miały za to świetnego dowódcę – Berwicka, rodzonego siostrzeńca Johna Churchilla. Walki toczono w Hiszpanii ze zmiennym szczęściem, ostatecznie arcyksiążę musiał uznać swą porażkę: poparła go tylko Katalonia, większość Hiszpanów wolała od Habsburga Burbona.

Choć w 1705 r. Francuzom udało się pobić Eugeniusza Sabaudzkiego pod Cassano, w roku następnym książę pokonał ich pod Turynem. W 1707 r. francuskie wojska opuściły Italię; do tego czasu pod niderlandzkim Ramillies, w maju 1706 r., Marlborough odniósł nad Francuzami kolejne wielkie zwycięstwo.

Wiosną 1708 r. nie powiodła się francuska próba otworzenia dodatkowego frontu. W marcu Ludwik XIV wysłał do Szkocji niewielkie siły wraz z Jakubem Stuartem, przyrodnim bratem królowej Anny, aby ten wzniecił powstanie na Wyspach pod hasłem walki o swoje prawa do tamtejszego tronu. Zawiodła pogoda, Szkoci i zdrowie Jakuba: uczestnicy wyprawy wrócili jak niepyszni do Francji. Niedługo potem, 11 lipca 1708 r., książę Eugeniusz wraz z Churchillem odnieśli nad Francuzami wielkie zwycięstwo pod Oudenarde.

Najdotkliwsze straty zadała jednak Francuzom pogoda. W styczniu 1709 r. ich królestwo skuł dotkliwy mróz, zabijając setki tysięcy poddanych Ludwika XIV, paraliżując transport i doprowadzając do drożyzny. Fatalna pogoda wiosną dokonała dzieła zniszczenia: we Francji panował wielki głód i szalały epidemie. Król, który rzucił rękawicę połowie Europy, nie był w stanie zapobiec przerażającej nędzy swoich poddanych – i dobrze wiedział, że największym wydatkiem królestwa jest utrzymanie wojsk walczących o tron dla jego wnuka.

Nadszedł moment, kiedy należało stawić czoło prawdzie: tej wojny Francja nie mogła wygrać. Wiosną 1709 r. w Hadze wysłannicy Ludwika XIV rozmawiali z Wielkim Pensjonariuszem Holandii Antoniusem Heinsiusem na temat warunków pokoju – i na rozkaz swego króla zgadzali się na wszystko. Na zaprzestanie popierania roszczeń Jakuba Stuarta do tronu Anglii, a Filipa Burbona – Hiszpanii. Na zburzenie portu w Dunkierce. I na wiele jeszcze innych warunków, do momentu gdy usłyszeli, iż władca Francji powinien wysłać swe wojska, aby zapewnić opuszczenie przez własnego wnuka Hiszpanii.

Tego upokorzenia Król Słońce nie był w stanie zaakceptować. Ogromnym wysiłkiem wystawił armię ostatniej szansy i postawił na jej czele doświadczonego Villarsa. 11 września 1709 r. pod Malplaquet Marlborough i Eugeniusz Sabaudzki pokonali znowu francuską armię – ale było to pyrrusowe zwycięstwo: straty sprzymierzonych były tak wielkie, że nie byli w stanie najechać królestwa Ludwika.

Polityczni wrogowie Churchilla w Anglii nie omieszkali wykorzystać liczby angielskich poległych, aby mu zaszkodzić. Bardziej jednak zaszkodził mu fakt ze sfery, zdawałoby się, prywatnej: jego żona Sarah, od wielu lat najlepsza przyjaciółka królowej Anny, właśnie straciła jej zaufanie. Co prawda Churchill wrócił na front, zdobywając latem i jesienią 1710 r. szereg fortec od Douais po Aire-sur-la-Lys, ale zanim w październiku padła ta ostatnia, w Anglii do władzy doszli torysi, zainteresowani jak najszybszym zakończeniem kosztownej wojny.

W Austrii 17 kwietnia 1711 r. zmarł panujący od sześciu lat Józef I i jego młodszy brat, pretendent do hiszpańskiego tronu, został cesarzem jako Karol VI. Jego sprzymierzeńcy walczyli od dekady, aby zapobiec sytuacji, w której Francja i Hiszpania byłyby rządzone przez rodzonych braci – nie po to, aby widzieć Wiedeń i Madryt w rękach jednego Habsburga.

Zapał koalicjantów cesarza do walki przeciwko osadzeniu na hiszpańskim tronie Burbona wyraźnie osłabł; zresztą dotychczasowy rozwój sytuacji na Półwyspie Iberyjskim wskazywał na to, że Habsburgowi z Wiednia nie uda się jednak przejąć schedy po Habsburgach hiszpańskich. Wnuk Ludwika XIV z pomocą francuskich kontyngentów i elit Kastylii utrzymał, mimo czasowych porażek, hiszpański tron, ale raporty szpiegów nie pozostawiały złudzeń: Filip był niezrównoważony, na przemian gorączkowo aktywny i niezdolny do podjęcia jakiejkolwiek decyzji, emocjonalnie kompletnie uzależniony od żony. Nie był to władca, który potrafiłby zagrozić interesom Anglii i Holandii. Ich główny przeciwnik, Francja, też wydawał się coraz mniej zdolny do sprawowania roli hegemona na kontynencie europejskim: wyczerpany wojną i klęskami naturalnymi, na skraju bankructwa i gospodarczo słabszy od swych mniejszych protestanckich sąsiadów, rządzony przez starca otoczonego coraz większą niechęcią poddanych.

Wojna wciąż trwała. Jeszcze we wrześniu 1711 r. Churchill zdobył Bouchain – i z czysto militarnego punktu widzenia wydawało się możliwe, aby wojska sprzymierzonych rozpoczęły marsz na Paryż. Ale politykom w Londynie już na tym nie zależało. Churchilla pozbawiono dowództwa, a jego następca Ormonde dostał dyskretny rozkaz niepomagania koalicjantom. W lipcu 1712 r. pod Denain Villars pokonał Eugeniusza Sabaudzkiego; wkrótce Francuzi zaczęli odzyskiwać z rąk nieprzyjaciela kolejne miasta i fortece. Ale nic już nie było w stanie sprawić, aby Francja wyszła z tej wojny zwycięsko; natomiast bardzo prawdopodobne wydawały się rychłe niepokoje wewnętrzne. Ludwik XIV stracił bowiem w 1711 r. jedynego prawowitego syna, a w lutym 1712 r. najstarszego wnuka – w efekcie następcą tronu został dwuletni prawnuk. Biorąc pod uwagę ówczesną śmiertelność dzieci, nie żywiono wielkich nadziei, że malec przeżyje swego pradziadka – a gdyby zabrakło ich obu, królestwu groził, w powszechnym mniemaniu, wybuch walk o władzę. Francuskim dyplomatom, biorącym udział w rozpoczynającym się wiosną 1712 r. kongresie w Utrechcie, zależało na pokoju nie mniej niż zmęczonym kosztowną wojną koalicjantom.

Negocjacje w Utrechcie trwały ponad rok. Ostatecznie, w podpisanym w kwietniu 1713 r. traktacie, Francja zrzekła się na rzecz Wielkiej Brytanii części północnoamerykańskich kolonii i w końcu formalnie uznała władzę królowej Anny za prawowitą. Ludwik XIV, mimo całej sympatii dla swego młodego krewniaka Jakuba Stuarta, musiał obiecać, że nie będzie już nigdy pomagał mu „odzyskać” tronu Anglii. Filip V oficjalnie zrzekł się jakichkolwiek przyszłych roszczeń do francuskiego tronu i musiał zgodzić się na liczne straty terytorialne. Minorkę i Gibraltar, okupowany przez Anglików od 1704 r., przekazał Wielkiej Brytanii; Sardynię, Mediolan i Neapol oraz znaczną część hiszpańskich Niderlandów – cesarzowi. Sycylię natomiast musiał scedować własnemu teściowi, władcy Sabaudii Wiktorowi Amadeuszowi II, co ów obrotny książę skutecznie wykorzystał do uzyskania tytułu królewskiego. Do tego Hiszpania przyznała Wielkiej Brytanii lukratywne koncesje handlowe i osławione asiento – wyłączność na handel afrykańskimi niewolnikami w Amerykach, na całe 30 lat. Największym wygranym tej wojny był Londyn.

Inni koalicjanci uzyskali niewielkie korzyści. Rok jeszcze minął, zanim podpisano pokój pomiędzy Ludwikiem XIV a cesarzem, jeszcze dłużej (i po jeszcze jednej wojnie), zanim młody król Hiszpanii podpisał pokój z Anglią. Ale wiosną 1713 r. było już wiadomo, że rozkład sił w Europie Zachodniej będzie zupełnie różny od tego w poprzednim stuleciu. Słabość Hiszpanii, mimo jej wciąż olbrzymiego imperium, była widoczna jak na dłoni. Bezkresne ambicje Króla Słońce, który pragnął widzieć Francję hegemonem Europy, a po osadzeniu na tronach Hiszpanii i Anglii bliskich krewnych – wręcz stolicą polityczną świata, legły w gruzach. Epoka triumfującego absolutyzmu właśnie zaczęła się na Zachodzie kończyć.

Polityka 23.2013 (2910) z dnia 04.06.2013; Historia; s. 61
Oryginalny tytuł tekstu: "Zmierzch marzeń Króla Słońce"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Trump bierze Biały Dom, u Harris nastroje minorowe. Dlaczego cud się nie zdarzył?

Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, wygrał we wszystkich stanach swingujących. Republikanie przejmą poza tym większość w Senacie. Co zadecydowało o takim wyniku wyborów?

Tomasz Zalewski z Waszyngtonu
06.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną