Historia

Czechow odkrywca

Carski Gułag

Więzień zakuwany w łańcuchy po przybyciu na Sachalin Więzień zakuwany w łańcuchy po przybyciu na Sachalin SZ Photo / Forum
Rosja i Europa poznały okrucieństwo carskiej polityki karnej dopiero wtedy, gdy Antoni Czechow opisał swoją wyprawę na Sachalin. 120 lat temu półwysep, poprzednik Archipelagu Gułag, był zbyt daleko, by się nim przejmować.
Antoni Czechow (w środku) z redaktorami pisma 'Myśl Rosyjska'Topfoto/Forum Antoni Czechow (w środku) z redaktorami pisma "Myśl Rosyjska"

Pośród charakterystycznych dla Jużno-Sachalińska szarych bloków z wielkiej płyty przy ulicy Kurylskiej, w sąsiedztwie ulicy Dzierżyńskiego, nieoczekiwanie pojawia się relikt minionej epoki: jednopiętrowa biała willa z drewnianymi podcieniami, sprawiająca wrażenie scenografii do „Trzech sióstr”. Z klimatem miejsca harmonizuje stojące przed wejściem popiersie Czechowa. W budynku mieści się muzeum jego książki „Wyspa Sachalin”.

Zbiory raczej skromne: listy, fotografie, notatki z podróży, przedmioty osobistego użytku. W bagażu pisarza znalazło się miejsce na srebrne szczypce do cukru, żelazko z duszą i łampadkę – podręczną lampkę oliwną, a także nieodzowne w zawodzie lekarza instrumenty medyczne, z których Czechow w czasie swej podróży często robił użytek. Przytulną atmosferę secesyjnego wnętrza zakłócają ciężkie, żelazne kajdany, symbol ponurej przeszłości Sachalinu. Przypominają o niej stare zdjęcia. Na jednym z nich skazańcy, których za chwilę czeka kaźń, poddawani są zabiegowi strzyżenia i golenia.

Wybierając się w lipcu 1890 r. na Sachalin, Czechow miał 30 lat i znane już nazwisko, choć jeszcze nie osiągnął szczytu swoich możliwości twórczych. Pokaźny zbiór opowiadań przyniósł mu uznanie czytelników i krytyki. Od Rosyjskiej Akademii Nauk otrzymał prestiżową nagrodę literacką. Sprawy materialne także układały się pomyślnie. Znajomi pisarza zachodzili więc w głowę, dlaczego, mając tak sprzyjające warunki do pracy literackiej, postanowił wszystko zostawić i tłuc się tysiące wiorst do zakazanego miejsca, którym rodzice straszą niesfornych synów.

„Widziałem wszystko oprócz kary śmierci”

Od pomysłu tego starał się go odwieść zaprzyjaźniony wydawca i pisarz Aleksander Suworin, argumentując, że Sachalin dla nikogo nie jest ciekawy ani nikomu niepotrzebny, na co Czechow z pasją ripostował, że „Sachalin może być nieciekawy i niepotrzebny tylko dla takiego społeczeństwa, które tam nie wywozi tysięcy ludzi i nie wydaje na to milionów”.

Polityka 34.2010 (2770) z dnia 21.08.2010; Historia; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Czechow odkrywca"
Reklama