Tegoroczna nagroda trafia do siedziby Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. A zatem Grand Prix, po raz trzeci w siedmioletniej historii wyróżnienia, pojedzie do Katowic – miasta, które stereotypowo przez dziesięciolecia kojarzyło się raczej ze sztolniami i kopalnianymi wieżami niż z wielką architekturą.
Swojego faworyta wskazali też Czytelnicy w otwartym plebiscycie. Olbrzymią przewagą głosów wygrał Biurowiec Bałtyk w Poznaniu. Prezentujemy – z każdej możliwej perspektywy – obydwa nagrodzone projekty.
Swojego faworyta wskazali też Czytelnicy w otwartym plebiscycie. Olbrzymią przewagą głosów wygrał Biurowiec Bałtyk w Poznaniu. Prezentujemy – z każdej możliwej perspektywy – obydwa nagrodzone projekty.
Jakub Certowicz/•
Siedziba Wydziału Radia i Telewizji to budynek na wskroś nowoczesny, a jednak idealnie wpisujący się w szerokie urbanistyczne konteksty.
Jakub Certowicz/•
Począwszy od ulicy, przez Katowice jako miasto, a na Śląsku i jego specyfice kończąc.
Jakub Certowicz/•
Nieuważny przechodzień może nawet przegapić nową realizację. Trzyma ona wysokość i podziały sąsiadujących z nią kamienic, upodabnia się do nich kolorem klinkierowej elewacji, stworzonej z ceramicznych pustaków.
Jakub Certowicz/•
Wypalano je w jednym z ostatnich węglowych pieców w Europie, co sprawiło, że przebarwienia i naloty stwarzają wrażenie starych i trwających tu od dziesiątek lat.
Jakub Certowicz/•
I tylko nowoczesna faktura (pustaki pokryte są i niejako powiązane ze sobą stalową siatką) sygnalizuje, że to nie historyczny obiekt.
Jakub Certowicz/•
Fantastycznym zabiegiem okazało się zachowanie starego i w momencie projektowania mocno zniszczonego budynku dawnej fabryczki żarówek, mimo że warunki konkursu dopuszczały jego wyburzenie (i większość konkursowych projektów owo wyburzenie uwzględniało).
Jakub Certowicz/•
Teraz nie tylko tkwi jak relikt przeszłości, symbol historii, wmontowany w sam środek fasady, ale jest świadectwem perfekcyjnego zespolenia starego z nowym. A przy okazji ta przestrzeń znów ożyła; umieszczono w niej wydziałową bibliotekę.
Jakub Certowicz/•
Budynek Wydziału Radia i Telewizji nie tylko od ulicy, ale praktycznie ze wszystkich stron otaczają stare kamienice.
Jakub Certowicz/•
Tu także zastosowano wypalaną, ceramiczną cegłę (nawet na podłogach), wzbogaconą o surowy beton i modrzewiowe drewno.
Jakub Certowicz/•
Bez udziwnień, funkcjonalnie, można by rzec, że w duchu hipsterskiej elegancji. Z wewnętrznym patio (także duch Południa), zachęcającym do spędzania tam wolnego czasu.
Juliusz Sokołowski/•
I to widać. Przede wszystkim w niezwykle starannie zaprojektowanej, a przecież skomplikowanej, rozrzeźbionej bryle.
Juliusz Sokołowski/•
W zależności od tego, z której strony patrzymy na budynek, raz jawi się jako smukła wieża, kiedy indziej jako przysadzista piramida lub poszarpana kostka.
Juliusz Sokołowski/•
Mimo kilkunastu pięter wysokości nie ma tu dwóch jednakowych kondygnacji, wszędzie widać podcięcia, spiętrzenia, uskoki, a jednak całość sprawia wrażenie wyjątkowo spójne i nieprzegadane, a nawet eleganckie.
Juliusz Sokołowski/•
Być może także za sprawą regularnej elewacji ze spokojnymi pionowymi podziałami.
Juliusz Sokołowski/•
Eksperci doceniają, że biurowiec zajął zaledwie 30 proc. powierzchni działki, a resztę przeznaczono na mądrze zorganizowane ciągi piesze i przyjazną przestrzeń publiczną, widoczną szczególnie na tyłach budynku, pomiędzy Bałtykiem a sąsiadującą z nim dawną drukarnią Concordia (właściciel jest zresztą ten sam – Piotr Voelkel).