Decyzja może wydawać się zaskakująca, bo wszelkie możliwe nagrody za ubiegły rok, łącznie z Nagrodą Prezydenta RP „Życie w Architekturze” i z tą najważniejszą, europejskim wyróżnieniem Miesa van der Rohe, zebrała dotychczas siedziba szczecińskiej filharmonii. Jury naszej nagrody najwyraźniej lubi jednak zaskakiwać (przypomnę, że rok temu zwyciężył Służewski Dom Kultury, mimo konkurencji niemal stuprocentowego faworyta, czyli Muzeum Polin). Zaś przed dwu laty wygrała dość skromna bydgoska marina, choć jej rywalem był m.in. okazały Małopolski Ogród Sztuki.
W tym roku wybór był wyjątkowo trudny. Wszak poza zjawiskową szczecińską filharmonią w finałowej piątce znalazły się jeszcze – przypomnijmy – efektowna sala koncertowa NOSPR w Katowicach, bardzo elegancka i monumentalna, przypominająca wielką miejską rzeźbę, siedziba Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku oraz skromna, ale wręcz rewolucyjna jak na polskie standardy, adaptacja dworca kolejowego w Rumi na… bibliotekę (dotychczas dworce przerabiano u nas głównie na centra handlowe). Każdy z pięciu laureatów miał w jury swoich zaprzysięgłych fanów, a głosowanie, które pozwoliłoby wyłonić zwycięzcę, trzeba było powtarzać kilka razy. Do skutku, bo na przyznanie więcej niż jednego Grand Prix nie pozwala regulamin nagrody.
Pełna i oficjalna nazwa zwycięzcy jest dość rozwlekła: Muzeum Tadeusza Kantora i siedziba Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka. Sama instytucja powstała jeszcze za życia artysty, w 1981 r. Po śmierci Mistrza mieściła się kolejno w kamienicy przy ul. Kanoniczej oraz w Pałacu Krzysztofory, ale obie te lokalizacje były zbyt skromne w stosunku do potrzeb. Co ciekawe, teren na nową siedzibę przeznaczyły nie władze miasta, ale ówczesny marszałek województwa małopolskiego (a dziś senator) Janusz Sepioł.