Antyrasistowski wpis Baracka Obamy bije rekordy polubień na Twitterze
Barack Obama skomentował na Twitterze sobotnie zamieszki w Charlottesville. „Nikt nie rodzi się, nienawidząc innej osoby z powodu koloru skóry, pochodzenia czy religii” – napisał były prezydent Stanów Zjednoczonych, cytując słowa Nelsona Mandeli. Do wpisu dołączył zdjęcie z czasów swojej prezydentury.
Tweet pojawił się w serwisie w niedzielę i od początku wzbudzał duże zainteresowanie użytkowników. Wieczorem był piąty na liście najczęściej podawanych dalej tweetów, a jego popularność stale rosła.
Coraz większa liczba polubień zachęciła redakcję „Time” do zwrócenia się z prośbą o komentarz do administracji serwisu społecznościowego. Twitter potwierdził, że żaden wpis w historii serwisu nie uzyskał jeszcze tylu „serduszek”, co wpis Baracka Obamy.
"No one is born hating another person because of the color of his skin or his background or his religion..." pic.twitter.com/InZ58zkoAm
— Barack Obama (@BarackObama) 13 sierpnia 2017
„Ludzie muszą nauczyć się nienawidzić, a jeśli potrafią nauczyć się nienawidzić, to można też nauczyć ich kochać... Ponieważ miłość jest bardziej naturalna dla ludzkiego serca, niż jej przeciwieństwo” – brzmiała dalsza część wpisu, kontynuowana w kolejnych tweetach. Cały tekst pochodzi z autobiograficznej książki byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli „Long Walk to Freedom”.
To nie pierwszy raz, gdy Barack Obama porywa tłumy użytkowników na Twitterze. Jak podaje „The Guardian”, sześć wcześniejszych wpisów 44. prezydenta Stanów Zjednoczonych znajduje się w rankingu dziesięciu najpopularniejszych tweetów w serwisie społecznościowym. Pochodzą one z prywatnego konta Baracka Obamy, jak i konta pod nazwą @POTUS44, którego używał podczas swojej prezydentury.
"...For love comes more naturally to the human heart than its opposite." – Nelson Mandela
— Barack Obama (@BarackObama) 13 sierpnia 2017
Tweet Baracka Obamy pojawił się po tym, jak 12 sierpnia w Charlottesville w stanie Wirginia doszło do zamieszek między białymi rasistami i radykalną prawicą a kontrmanifestantami. Były to największe zamieszki z udziałem skrajnej prawicy od lat 60. ubiegłego wieku. W wyniku starć zginęły 3 osoby, a kilkanaście zostało rannych.
Po tych zdarzeniach w kilku miejscach w Stanach Zjednoczonych odbyły się protesty. Z falą krytyki spotkał się również obecny prezydent Donald Trump, który lakonicznie skomentował sprawę na Twitterze i nie potępił stanowczo zachowania białych sprawców podczas późniejszej konferencji prasowej w Białym Domu.