Emigrant zza Atlantyku zdobywa w Polsce złą sławę – gdzie się pojawi, otrzymuje przydomek zawodowego mordercy. Drobne gryzonie i ptaki wycina w pień, zjada również ryby, raki, a nawet żaby. Jak można się przed nim obronić?
Wyobraźmy sobie taką sytuację: uczniowie szkoły podstawowej wraz ze swoją wychowawczynią idą na wycieczkę do zoo. Stają przed klatką z szympansami i odczytują napis na tabliczce: „Szympans karłowaty (Homo paniscus) – jeden z gatunków człowieka”.
Bożena Wahl pamięta dzień, kiedy jako 22-letnia studentka ASP zobaczyła, że naprzeciw niej idzie stara, ubrana w łachmany kobieta otoczona sforą kilkudziesięciu psów. Próbowała się dowiedzieć, kim ona jest, jakoś jej pomóc. Nie udało się. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że na ulicy Foksal spotkała siebie.
Coraz więcej ludzi żyje w pojedynkę. I to jest bardzo ważna spośród przyczyn przechodzenia na koty. Kot jest błogosławieństwem dla samotnych, bo przytulny i łatwy w obsłudze.
Matka natura potraktowała nas po macoszemu. Dlaczego salamandry potrafią zregenerować odciętą nogę, a człowiek nie potrafi? Czyż nie byłoby wspaniale, gdybyśmy też mogli odtwarzać uszkodzone kończyny lub inne organy naszego ciała?
Pies, kot, chomik, kanarek – jakież to banalne! Dziś, żeby zrobić wrażenie, trzeba trzymać w domu coś bardziej podniecającego: skorpiona albo boa dusiciela. Jest popyt, jest więc i podaż.
Wygląda na to, że zając z buraczkami i pasztet z zająca niebawem będą rarytasem. W dramatycznym tempie ubywa pospolitych u nas do niedawna szaraków. Dlaczego tak się dzieje?
Trwająca cztery dni akcja ratowania 52 koni uwięzionych w zamarzniętym rozlewisku Warty pod Słońskiem (Lubuskie) zakończyła się powodzeniem. Wszystkie zwierzęta zostały uratowane. Teraz większość z nich może już trafić do rzeźni, bo takie było od początku ich przeznaczenie.
Na Podlasiu bobrów jest za dużo, Skarb Państwa nie nadąża z płaceniem za szkody, jakie wyrządzają. Dlatego dojdzie do pierwszego w powojennej historii Polski tak dużego polowania na te gryzonie. Ale wśród myśliwych nie widać jakoś entuzjazmu.
Sympatia do ptaków, o których tak ciepło śpiewał Piotr Szczepanik w piosence „Goniąc kormorany”, przeminęła jak tamten przebój. Dziś podziw dla chronionego ptaka ustąpił miejsca jawnej wrogości.