Dwie baby robią w tym lesie: Baśka i Kaśka. Trochę narwane, ale oczy ufne. Bez nich nie byłoby pracy dla pilarzy. I żyć nie byłoby za co. Dwudziesty pierwszy wiek, a tutaj wszystko wróciło w stare koleiny: ani koń bez człowieka, ani człowiek bez konia.
Kiedy udomowiliśmy bydło? Co jadali nasi przodkowie? Jak długo pies jest przyjacielem człowieka? Na wiele podobnych pytań mogą dać odpowiedź wykopane kości zwierząt.
5,5 mln euro przeznaczono na ratowanie przed wyginięciem wodniczki – najrzadszego ptaka śpiewającego Europy. To zadanie powierzono Polakom.
Na Opolszczyźnie wypuszczono na wolność susły moręgowane. To druga w Polsce – po żubrze – próba przywracania naturze ssaka uprzednio doszczętnie wyniszczonego. Wciąż jeszcze zachowało się u nas wiele gatunków rzadkich. To ostatni moment, by o nie zadbać.
Coraz więcej nieodpowiedzialnych ludzi traktuje psa jak urządzenie, które można zaprogramować i odpowiednio nim sterować. Czasem te „żywe urządze-nia” wymykają się spod kontroli – i tragedia gotowa.
Jest święto ziemniaka, wiśni, piwa, jabłoni, Koziołka Matołka, pstrąga, chrząszcza, chleba, pszczoły i miodu, to czemu nie miałoby być święta świni – wykoncypował sobie wójt Cukier z lubuskiego Siedlca i przekonał do pomysłu radę gminy.
Wydawać by się mogło, że w krajobrazie dotkniętym przez przemysł nie ma wiele miejsca dla zwierząt i roślin. A jednak natura potrafi zagospodarować każde gruzowisko stworzone przez człowieka. Wysyła w bój zwierzęta i rośliny ruderalne, czyli rumowiskowe.
W aptekach można kupić coraz więcej preparatów tzw. tradycyjnej chińskiej medycyny (TCM). Często produkowane są one z tkanek zwierząt objętych ochroną i międzynarodowym zakazem handlu. Polska administracja i służby celne są zupełnie nieprzygotowane do jego egzekwowania. A działalność mafii TCM grozi wyginięciem wielu gatunków zwierząt.
Pierwszy był Hagan. Znaleziono go na torach. Z roztrzaskaną głową, przebitym płucem i połamanymi żebrami. Na początku tego lata przyszła kolej na Hakera. Trucizna działała powoli i bez żadnych objawów. Kiedy się pojawiły, to już była agonia.
Ekolodzy od lat walczą o całkowity zakaz komercyjnych polowań na foki w Kanadzie – uważają je za brutalne i niepotrzebne. Władze przekonują, że połów setek tysięcy zwierząt to konieczność. Kto ma rację?