Prezydent Emmanuel Macron sprawdza, czy przymusowy reżim sanitarny może uchronić Francję przed czwartą falą pandemii i wirusem populizmu. Patrzy na niego cała Europa.
Wielu znużonych Francuzów zastanawia się dziś, o co tym „żółtym kamizelkom” jeszcze chodzi. I jakie znaczenie dla tego ulicznego buntu mają Żydzi.
Włoscy wicepremierzy Salvini i Di Maio coraz ostrzej krytykują francuskiego prezydenta. W rewanżu Emmanuel Macron wezwał na konsultacje swojego ambasadora i grozi konsekwencjami na szczeblu unijnym.
33-letni kierowca ciężarówki Éric Drouet namawia Francuzów, by wyszli na ulice. Wyrasta na lidera protestu, a wręcz męczennika.
Wszyscy poprzednicy prezydenta Emmanuela Macrona głosili hasła zmian, z których przez uliczne protesty niewiele wynikło.
Prezydent Macron ustąpił przed buntem żółtych kamizelek. Nawet racjonalna, kartezjańska Francja musi słuchać „większości ludu”, choć to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
Doniesienia o możliwym zaangażowaniu Rosjan w podżeganie do protestów żółtych kamizelek na nowo wyostrzyły pytania, jak dużą siłę może mieć propagandowa broń Kremla w Europie. Ale też jak uchronić się przed bagatelizowaniem społecznych bolączek poprzez zrzucanie na Moskwę winy za niepokoje.