Kto uwierzył dziesięć lat temu w siłę złotego o gwarantowanym kursie 9500 zł za dolara, ten wygrał. Stopniowo coraz więcej Polaków wyciągało z kont bankowych albo spod materaca odłożone na czarną godzinę zielone pieniądze i zamieniało je na złote. Czyżbyśmy teraz, kiedy złotówka taka silna, mieli w nią zwątpić i powracać do starych zwyczajów i obcych pieniędzy?
Miniony rok przyniósł wyraźną poprawę wyników handlu zagranicznego. Jak to się dzieje, że eksport rośnie, mimo że kurs euro i dolara słabnie, co czyni wywóz mniej opłacalnym?
W ubiegłym tygodniu polski złoty przeżył zapaść. Wśród specjalistów zdania są podzielone. Jedni widzą w tym drobny incydent, inni objawy poważnej choroby. Na razie złotemu pomogła trochę zbiorowa psychoterapia. Wszyscy są jednak zgodni, że dawnej siły polska waluta już nie odzyska, a skutki zapaści odczujemy szybko we własnej kieszeni.
Ten rok miał być dla polskiej gospodarki wyraźnie lepszy. Ale czy będzie? Inflacja trzyma się krzepko, bezrobocie ostro rośnie, a deficyt w bieżącym bilansie płatniczym państwa, w stosunku do produktu krajowego brutto, przekroczył międzynarodowe normy przyzwoitości. Z tego powodu pesymiści po raz kolejny ostrzegają przed widmem krachu walutowego.
W jakim stanie jest polska gospodarka? Rządowe Centrum Studiów Strategicznych twierdzi, że Polsce grozi recesja. Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje Pakiet Antykryzysowy. Tymczasem prezes NBP, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, zapewnia, że w Polsce nie tylko nie ma recesji, ale nawet się na nią nie zanosi. Skąd te sprzeczne oceny?
W minionym tygodniu złotówka słaba była jak zimowa mucha. Notowania krajowej waluty wobec dolara spadły do jeszcze niższego poziomu niż podczas rosyjskiego kryzysu z sierpnia 1998 r. O ile jednak po kilku tygodniach zawieruchy złoty odrobił wówczas straty, to teraz odzyskanie blasku i świetności nie jest już wcale takie pewne.
W minionym tygodniu złoty ostatecznie odrobił straty, jakie poniósł podczas rosyjskiego kryzysu. W poniedziałek 16 listopada jeden dolar był wart 3,43 zł - co oznacza, że wróciliśmy do kursu z początku sierpnia br. Ostatni wzrost wartości złotego świadczy o powrocie do Polski inwestorów zagranicznych. Polska utrzymując wysokie stopy procentowe jest atrakcyjnym miejscem lokaty kapitału. Ale jednocześnie krajowe firmy szukają tańszego kredytu za granicą. Co będzie dalej ze złotym?