Paniom z Mazowsza melodramat „Zimna wojna” przypomniał tamte gorące lata.
Wygląda na to, że amerykański przemysł filmowy przyjął twórców „Zimnej wojny” z otwartymi ramionami. Czy czeka ich wielka kariera, dopiero się okaże. Jedno jest pewne: oczekiwania polskich widzów już są wysokie.
Żeby skrócić przydługą galę Oscarów, część nagród planowano wręczyć w przerwie reklamowej. Środowisko zaprostestowało, Akademia się ugięła. Ale zmiany w przebiegu ceremonii wciąż są potrzebne.
Gdyby to zamieszanie wokół mnie wydarzyło się 10 lat temu, mogłabym nie wytrzymać presji – mówi Joanna Kulig, gwiazda filmu „Zimna wojna” i laureatka Paszportu POLITYKI.
Znając hollywoodzkie realia, trochę się tego należało spodziewać, co nie znaczy wcale, że rola Zuli zostanie zapomniana, przeciwnie!
Film Pawła Pawlikowskiego został nominowany w trzech kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, zdjęcia i reżyseria.
Nie wiadomo, co musiałoby się stać, aby „Zimna wojna” nie zakwalifikowała się do ścisłej piątki w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Pawlikowski, Warlikowski i Twardoch mówili w tym roku zgodnym głosem: Polska to fatum, śmiercionośne schorzenie, uzależniający narkotyk.
Film Pawła Pawlikowskiego otrzymał aż pięć statuetek Europejskiej Akademii Filmowej w Sewilli.
Film Pawła Pawlikowskiego i jednocześnie polski kandydat do Oscara nie zdobył nominacji ani dla najlepszego filmu dramatycznego, ani dla najlepszej aktorki.