Siarczyste mrozy, których właśnie doświadczamy, to nic w porównaniu z tym, co musieli przeżywać nasi odlegli przodkowie. Ziemia była bowiem kilka razy całkowicie skuta lodem.
Nawet ostrej zimy mniej się dziś boimy
Zapraszamy na zimową – wreszcie – wycieczkę nad rzekę. Podpowiadamy, jakie ptaki i ssaki możemy tam spotkać, jakie owoce na przetwory zebrać, jakie rośliny na bukiety, a nawet, jakie grzyby na obiad wygrzebać spod śniegu!
Pierwszy od lat atak prawdziwej zimy przypomniał stare czasy. Cofnijmy się zatem pamięcią do niegdysiejszych śniegów w PRL.
Biały horror przychodzi nagle: zaspy, nieprzejezdne drogi, odcięte od świata miejscowości, paraliż komunikacji miejskiej i kolei.
Byłem w lodowym piekle – jeden z najpotężniejszych rosyjskich ministrów, który na co dzień obcuje z katastrofami i klęskami żywiołowymi, z trudem znajdował słowa na opisanie tego, co zobaczył. Opowiadał o mieszkańcach zamarzających domów w mieście Artiom w Kraju Nadmorskim na rosyjskim Dalekim Wschodzie.
Ubiegłotygodniowy atak zimy sparaliżował cały kraj. Zamarła komunikacja w miastach, na drogach samochody utknęły w wielokilometrowych korkach. Wsie odcięte od świata, zerwane linie energetyczne, wielogodzinne spóźnienia pociągów - czy zwykła zimowa aura musi się tak szybko zamieniać w klęskę żywiołową?
Mroźny oddech zimy odczuliśmy jesienią. Zaspy na drogach, cysterny w rowach, nieprzejezdne miasta, pożary mieszkań, ludzie umierający z zimna. Przez media przetoczył się obraz prawdziwej klęski spowodowanej atakiem żywiołu.