To miała być wizyta przyjaciela, który wprawdzie w wielu sprawach może pomóc, ale też dyktuje warunki: damy wam, jeśli najpierw wy nam dacie. Główny oskarżyciel Trybunału do spraw zbrodni w byłej Jugosławii Carla Del Ponte przyjechała do Belgradu, by uzyskać od tamtejszych władz zapewnienie rychłego przekazania do Hagi Slobodana Miloszevicia oraz innych poszukiwanych listem gończym przywódców serbskich. Prezydent Kosztunica zdecydowanie odmówił.
Zwłoki Żeljka Rażnatovicia „Arkana”, jednego z największych zbrodniarzy wojny w byłej Jugosławii, zabitego 14 stycznia br., na dzień przed pogrzebem wystawiono w sali kolumnowej budynku związków zawodowych w Belgradzie. Dostąpił zaszczytów należnych mężom stanu. Tysiące Serbów przedefilowało przed jego trumną. Wśród nich zapewne wielu, żeby przekonać się, czy naprawdę został zabity.
Jeżeli jeszcze żyje, ma 87 lat. Mieszka, jak twierdzą dziennikarze, którzy przeprowadzili z nim wywiad w 1985 r., w eleganckiej willi w spokojnej dzielnicy Damaszku. Nie wiadomo, kiedy tam przybył ani czym się zajmuje; on sam twierdził, że jest „doradcą”, choć nie wyjaśnił komu i w jakich sprawach doradza. Jego wiedza fachowa jest jednak niebagatelna, choć wąsko specjalistyczna: organizacja mordu 130 tys. ludzi.
Scenariusz ucieczki, a potem pojmania Maurice´a Papona, opisywany w codziennych doniesieniach, zasługuje na uwagę. Przede wszystkim dlatego, że nikt dotąd jasno nie odpowiedział we Francji na pytanie, jak to było w ogóle możliwe, by ten człowiek tak łatwo mógł był opuścić kraj, z którego nie wydostanie się w podobny sposób obywatel, zalegający choćby z niezapłaconymi mandatami?
W szczerej rozmowie z dziennikarzem "Der Spiegel" Hans Münch, lekarz obozowy z Oświęcimia, przyznał: "Uratowałem wielu ludzi dzięki temu, że paru innych zamordowałem... Wyciągnąłem paru,
którzy poszliby do gazu. Przez to zapewniłem sobie czyste sumienie".
Międzynarodowe organizacje praw człowieka po raz kolejny donoszą o zbrodniach wojennych. Tym razem ich sprawcami są walczący w Kosowie Serbowie i Albańczycy. Powrócił pomysł powołania sądu międzynarodowego, który zajmowałby się przestępstwami przeciwko ludzkości.