Trybunał w Hadze ściga gen. Ante Gotovinę jako przestępcę wojennego. Większość Chorwatów uważa go natomiast za bohatera narodowego. Nic dziwnego, że tak trudno go znaleźć.
Proces Saddama raczej nie będzie efektownym widowiskiem
Coraz więcej kobiet służy w armii amerykańskiej i wiele trafiło do Iraku, ale zamiast łagodzić przebieg tej ciężkiej operacji, biorą udział w jej brutalizowaniu. Teraz osiągnęły kolejny szczebel równouprawnienia: weszły do męskiego grona podejrzanych o zbrodnie wojenne.
Wojna w Iraku ma nowy znak rozpoznawczy. Nie jest to już telewizyjny obraz zwalania pomnika Saddama Husajna. Nowe logo wojny to seria zdjęć ukazujących wyrafinowane dręczenie nagich irackich więźniów przez amerykańskich żołnierzy, którzy zmuszają ich do symulowania aktów homoseksualnych, trzymają na smyczy jak psy i straszą porażeniem prądem elektrycznym.
Społeczność międzynarodowa powołała do życia pierwszy w historii sąd ogólnoświatowy z taką myślą, że sąd ów osądzi to, czego nie wezmą na wokandę sądy krajowe, wkroczy tam, gdzie uczciwi sędziowie są bezradni albo zastraszeni przez dyktatury, a policja polityczna kontroluje przebieg śledztwa.
Dopóki Chorwaci jawili się jako ofiary serbskiej agresji, najnowsza historia kraju nie wywoływała gwałtownych dyskusji. Wychodzące na światło dzienne zbrodnie popełnione w Gospiciu w 1991 r. rzucają cień na chorwacką niepodległość.
Odtajnione ostatnio w Londynie brytyjskie dokumenty dyplomatyczne ujawniają, że kat mieszkańców Woli, Gruppenführer SS Heinrich „Heinz” Reinefarth nie został wydany władzom polskim po II wojnie światowej, ponieważ sprzeciwił się temu rząd USA na wniosek amerykańskich służb specjalnych i Pentagonu.
Najchętniej oglądanym widowiskiem telewizyjnym w Jugosławii są bezpośrednie transmisje procesu Slobodana Miloszevicia przed Trybunałem w Hadze. W cotygodniowym rankingu wydarzeń medialnych, prowadzonym przez popularną stację Studio B, widzowie już drugi raz z rzędu uznali rzecz za absolutny przebój. Tylko intelektualiści protestują nieśmiało, że to banalizacja zła.
12 lutego rozpoczyna się dyptyk procesowy ze Slobodanem Miloszeviciem w roli głównej – najpierw będzie on odpowiadał przed haskim trybunałem za serbskie zbrodnie w Kosowie, a następnie za wojnę w Chorwacji i Bośni i Hercegowinie. Wprawdzie opinia publiczna już dawno uznała Miloszevicia za winnego tragedii byłej Jugosławii, to jednak udowodnić mu kierownicze sprawstwo zbrodni będzie niezwykle trudno.
Przed Trybunałem w Hadze stanął kolejny oskarżony o zbrodnie wojenne w byłej Jugosławii – chorwacki generał Rahim Ademi. Udał się tam dobrowolnie, choć gdyby tego nie uczynił, zostałby deportowany. Inny oskarżony, generał Ante Gotovina, rozpłynął się gdzieś w Hercegowinie. Chorwaci zdają kolejny egzamin z historii. Jedni są oburzeni wydaniem bohaterów, inni twierdzą, że takiego bohaterstwa naród powinien się wstydzić.