Producenci zboża nie bardzo wierzą, aby obietnice prezesa zostały spełnione. Fakt, trudno w to uwierzyć.
Zakaz wwozu ukraińskiego zboża, który jednostronnie ogłosiła Polska, a w ślad za nią Węgry, uderza w wyłączną kompetencję Unii, jaką jest polityka handlowa. Ale Bruksela na razie bierze na przeczekanie.
Dopłaty do zboża, dopłaty do nawozów, powszechny skup, a przede wszystkim zakaz wwozu produktów rolnych z Ukrainy do Polski zapowiedział w sobotę Jarosław Kaczyński. Embargo na ukraińskie produkty rolne ma obowiązywać do 30 czerwca. Podobny komunikat wydały orbanowskie Węgry. Zaskoczenie jednostronną decyzją wyraziła Komisja Europejska. Jest też reakcja Ukrainy.
Na ukraińskim zbożu, które przez ostatni rok trafiło do Polski, obłowiły się dziesiątki firm. Politycy PiS uważają, że to na nie powinni być wściekli rolnicy. Listy jednak nie ujawniają.
Żaden z 11 pkt porozumienia podpisanego przez Henryka Kowalczyka z protestującymi rolnikami nie jest realizowany, ukraińskie zboże nadal napływa do Polski. Więc wznawiają protest. Traktory blokują dziś nie tylko Szczecin, ale także Hrubieszów, leżący blisko granicy z Ukrainą.
Porozumienie w sprawie eksportu zboża zostało podpisane w piątek w Stambule i uznane za przełomowe. Rosjanie zaatakowali ukraiński port niespełna dwanaście godzin później.
Nadzorowane przez ONZ porozumienie zawarte między Rosją, Ukrainą i Turcją ma umożliwić eksport zbóż przez porty Morza Czarnego. Rynki już zareagowały obniżką cen, choć strony mają do siebie mocno ograniczone zaufanie.
Rosjanie uwięzili miliony ton ukraińskiego ziarna, które miało zostać wyeksportowane drogą morską. Unia oferuje więc Ukrainie lądowe „trasy solidarności”, którymi zboże może dotrzeć do odbiorców. Polska zgłasza gotowość stania się transportowym hubem. Łatwo obiecać, trudniej zrobić.
Putinowska Rosja próbuje szantażu żywnościowego. Kartą przetargową jest zboże: ok. 22 mln ton, które utknęły w ukraińskich elewatorach i magazynach. Co z nimi zrobić?
Rząd Ukrainy szacuje, że wbrew wszelkim trudnościom uda się w tym sezonie obsiać 70–80 proc. pól. Kłopotem będzie logistyka. Rosja blokuje wszystkie porty, w dodatku prowadzi zorganizowaną grabież.