Młoda, elokwentna, wykształcona adwokat, z porządnego domu – jak mawia prezes PiS. Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa, jest przymierzana do fotela ministra sprawiedliwości. Ściślej – prawdy i sprawiedliwości.
Nie tylko premier Tusk, ale wszyscy politycy PO powinni się cieszyć, że do komisji hazardowej wracają Beata Kempa i Zbigniew Wassermann. Abstrahując od intencji, które przyświecały posłom głosującym za ich kandydaturami, bez tej dwójki propagandowa porażka Platformy byłaby jeszcze większa.
Wykluczając ze składu komisji hazardowej Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna posłowie Platformy Obywatelskiej strzelili gola do własnej bramki.
Już dziś współczuć należy posłowi SLD Ryszardowi Kaliszowi, szefowi sejmowej komisji ustawodawczej, który wśród jej 27 członków ma aż 20 posłów bez parlamentarnego stażu. Tylko nieco lepszą sytuację ma Grzegorz Kurczuk (SLD), przewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka, który ma 19 debiutantów w 29-osobowej komisji.