Robert Lewandowski, lat 24, strzelając cztery bramki Realowi Madryt, stał się prawdopodobnie najbardziej znanym Polakiem na świecie. W globalnym panteonie sławy zajął miejsce obok, starszego o pokolenie, Zbigniewa Bońka. Czy po finale Ligi Mistrzów dorówna mu także pod względem triumfów w europejskich pucharach?
Wpływ Polskiego Związku Piłki Nożnej na bieg spraw w krajowym futbolu jest ogromny. Środowisko liczy, że nowa władza wyleczy związek z niekompetencji i złej woli.
Po wyborach w Polskim Związku Piłki Nożnej kibice będą musieli znaleźć sobie nowy dyżurny obiekt żartów i złośliwości, bo słowo działacz przestaje być synonimem zacofania.
Niczego, jeśli chodzi o sympatie piłkarskich działaczy, nie można być pewnym. Wybory na prezesa PZPN wygrał kandydat, który jeszcze niedawno uchodził za niewybieralnego.
Jedni uważają go za Balcerowicza polskiej piłki, inni twierdzą, że najważniejszy dla niego jest on sam. Zdobył sławę, pieniądze, tytuł najwybitniejszego polskiego piłkarza 80-lecia oraz fotel wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak twierdzi, ma już wszystko, czego potrzebuje, a pracuje dlatego, że lubi. Nie pragnie być trenerem reprezentacji ani politykiem, ale jego krytycy są pewni, że jeśli Zibi mówi, że czegoś nie pragnie, to znaczy, że będzie chciał to osiągnąć.
28 czerwca odbędzie się zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej, który dokona wyboru nowego prezesa. Może nim pozostać prezes dotychczasowy - Marian Dziurowicz, który wprawdzie powiedział przed rokiem, że kandydował nie będzie, ale nie ma pewności, czy nie zmienił zdania. Może ktoś z trójki kandydatów: Zbigniew Boniek, Eugeniusz Kolator lub Michał Listkiewicz. Wszystko zależeć będzie od głosów ponad 170 delegatów, z których wielu już nie reprezentuje nikogo.