Katastrofa ekologiczna na Odrze obnażyła zatrważającą słabość państwa w sytuacjach kryzysowych. Odpowiedź PiS była jak zawsze głównie propagandowa. Ale nawet na tym polu obóz rządzący nie radzi sobie już tak dobrze jak kiedyś.
Setki tysięcy martwych ryb. Strach ludzi, którzy nad Odrą od lat rozwijali swoje firmy. Kolejne teorie i coraz więcej pytań i niewiadomych. Oto krajobraz po katastrofie.
Przebieg i rozmiary katastrofy pokazują, że, bez wątpienia, nastąpiła potężna awaria systemu państwa skorodowanego żrącą, toksyczną polityką.
Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej przeprowadzili 40 kontroli w instytucjach zaangażowanych w katastrofę na Odrze. Politycy zarzucają im spóźnioną reakcję, brak komunikacji i współdziałania.
Śmiercionośna fala na Odrze wywołała szok u naszych sąsiadów – zarówno w sensie ekologicznym, jak i kulturowym. Niemcy skarżą się przede wszystkim na brak informacji z polskiej strony.
Zawiódł system zarządzania Odrą. Rzeka jest jedna, długa, płynie przez cztery województwa, a jej środowiskiem zajmuje się wianuszek fatalnie skoordynowanych, nieporadnych instytucji.
Nie ma w słowniku wystarczająco mocnego przekleństwa – mówi ratownik z Nowej Soli. Odra jest tu piękna, ludzie wściekli i rozżaleni, przygnębieni i bezsilni. Podobnie we Wrocławiu, Kostrzynie czy maleńkich Cigacicach, gdzie zorganizowali nad rzeką chyba pierwszą w kraju manifestację.
Bezpośredniej przyczyny katastrofy ekologicznej w drugiej co do wielkości polskiej rzece możemy nie poznać nigdy. Ale wiemy, co robić, żeby nie dopuszczać do podobnych nieszczęść w przyszłości. Rozmowa z prof. Tomaszem Kowalczykiem z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Złote glony dotychczas nie były spotykane w Polsce, ale to była tylko kwestia czasu. Zwłaszcza w Odrze, której wody są stale zasolone i która wciąż jest wykorzystywana żeglugowo.
Ciekawe, czy i jakie wnioski Polska wyciągnie z tej katastrofy. Nie jest przypadkiem, że to Odra, a nie znacznie swobodniej płynąca Wisła, jest bohaterką tak gwałtownych zdarzeń jak powódź z 1997 r. czy obecne kłopoty.