Archiwum Polityki
Potęga zapachu
Pewnego poranka, wychodząc z domu, przystajemy nagle oszołomieni. Pociągamy nosem raz, drugi... Nie ma wątpliwości. Powietrze zmieniło zapach. Nie jest to już mroźny, szczypiący w nos zimowy powiew, ale łagodny zefirek. Biada jednak temu, kto ulegając delikatności tej woni mocno się nią zaciągnie. „Takiej wiosny rzetelnej, jaką w swym powiecie/widział Jędrek Wysmółek – nikt nie widział w świecie!/Poprzez okno karczemne łeb w bezmiar wyraził/I o mało się w durną mgłę nie przeobraził!” – pisał Bolesław Leśmian. Wiosenny zapach nie tylko uderza do głowy, ale nie daje się skupić, rozprasza, podsyca niepokój, wywołuje marzenia.
Krystyna Lubelska
14.04.2001