Białorusini są w szoku: wybuch w metrze to dla nich kompletne zaskoczenie.
Silna eksplozja wstrząsnęła w poniedziałek 11 kwietnia po południu stacją metra Oktiabrskaja w centrum Mińska. 12 osób zginęło, około 150 zostało rannych. Zamach terrorystyczny jest jedną z przyjmowanych przez władzę wersji wydarzeń.
Znamy miejsce tylko ze słyszenia, choć to największe lotnisko moskiewskie. Chyba też – rosyjskie. Przyjmuje ponad 20 milionów pasażerów z całego świata rocznie. Zginęło tam właśnie (poniedziałek godz. 16.40) około – według różnych źródeł – od 30 do 70 pasażerów. Agencja Interfax mówi też o 130 rannych, w tym dwudziestu – ciężko.
Wybuchy w metrze moskiewskim na dwu centralnych stacjach oraz liczba ofiar śmiertelnych – około czterdziestu – to największa jak dotychczas masakra spowodowana przez terrorystów w komunikacyjnym systemie metropolii.
Co łączy Włocha, który złamał nos Berlusconiemu, Szwajcarkę, która wywróciła Benedykta XVI, i Nigeryjczyka, który próbował wysadzić samolot nad Detroit?
Terroryzm, czyli straszenie cudzym lękiem, to patologia stara jak świat. Media są tak samo stare, ale patologia rozwija się wolniej. Mają one przemożny wpływ na terroryzm. Nie rozwijają go, ale potęgują przesłanie. I wpływają na postępowanie terrorystów, którzy opanowali grę mediami do perfekcji.
W zamachach na hotele w Dżakarcie zginęło 9 osób a kilkadziesiąt jest rannych. Dlaczego akurat Indonezja?
Ambasador RP w Iraku gen. Edward Pietrzyk o tym, po co nam ta wojna i jak się żyje darowanym życiem
Śmierć Benazir Bhutto spycha Pakistan na nieznane wody.