Protest „pandemiczny” przedsiębiorców rozpoczął się od Podhala. Tamtejsza społeczność ma długie doświadczenie w rozgrywkach z władzą.
„Andrzej Duda do mnie zadzwonił i powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków” – zdradził w Polsat News Jarosław Gowin. Tym jednym zdaniem ujawnił mechanizmy podejmowania decyzji dotyczących sytuacji zdrowotnej narodu w czasie pandemii.
W PiS już chyba czują: winter is coming. Reportaż Marcina Piątka z liczącego coraz większe straty Podhala od środy w kioskach w „Polityce” i we wtorek wieczorem na Polityka.pl.
Pod społeczną presją TVP wycofało się w końcu z pomysłu zorganizowania hucznej zabawy sylwestrowej pod zakopiańską Krokwią, czyli tuż przy Tatrzańskim Parku Narodowym. Przy okazji dało jednak popis arogancji i pokaz metod rodem z poprzedniego systemu.
„Sylwester Marzeń? Jak dla kogo. Czyli o sporze TPN z TVP, ale głównie o polskiej ludyczności” – tak można podsumować awanturę wokół pomysłu organizacji hucznej (dosłownie) imprezy noworocznej pod Wielką Krokwią.
Podczas odpoczynku na Podhalu warto przyjrzeć się peerelowskim domom. Ich dziwne proporcje wynikają z walki kapitału z socjalistycznymi przepisami.
Naród dalej lezie na Giewont. Skoro jest więc odporny na edukację, a więc, mówiąc wprost, tępy, to i tępe narzędzia trzeba wobec niego stosować. A nie tylko debatować i pouczać.
W imię narodowej retoryki i wyborczych interesów PiS skarb państwa zapłacił zagranicznemu funduszowi inwestycyjnemu za kolejkę na Kasprowym Wierchu dwukrotnie więcej (prawie 200 mln zł), niż swego czasu wart był przedmiot transakcji.
Zainteresowanie pomysłem wybudowania pod Tatrami wieżowca z apartamentami potwierdza tylko upadek Zakopanego.
W historii przejmowania Polskich Kolei Linowych – a zwłaszcza infrastruktury Kasprowego Wierchu – najważniejsze (prócz ceny i nakręcania bębenka) jest to, co oznacza to dla przyszłości świętej góry polskich narciarzy.