Od rana w Sejmie nie brakowało emocji. Niższa izba parlamentu decydowała o uchyleniu immunitetów posłów oraz szefa NIK, a także głosowała zmianę definicji gwałtu, odrzucenie ustawy o handlu w niedzielę, ustawę o prawach autorskich oraz tzw. ustawę antyflipperską.
Posłowie Polski 2050 próbują rozmiękczyć zakaz pracy w handlu. Wszystkie sklepy miałyby działać bez ograniczeń w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca. Szanse na taką zmianę są jednak minimalne.
Co z handlem w niedzielę; ambasador wróci z USA do Polski; strefa buforowa na polsko-białoruskiej granicy; śledztwo ws. zakupów covidowych; w Górach Izerskich piorun uderzył w grupę turystów.
PiS nie rządzi, ale ograniczenie handlu w niedziele pozostanie z nami na dłużej. Także dlatego, że na zmianach nie zależy już dużym sieciom. Wystarcza im sześć dni w tygodniu.
Zwolennicy zamykania sklepów w niedziele mogą spać spokojnie – koalicja nie potrafi uzgodnić wspólnego stanowiska, a duże sieci na zmiany przesadnie nie nalegają. Mogłyby im się nawet nie opłacać.
Sejm ścigał się z czasem. To jednak tylko preludium: przed nami ostra debata o to, kiedy i na jakich zasadach otwierać sklepy także w inne niedziele.
W środę posłowie zajmują się m.in. podwyżkami wynagrodzeń w ochronie zdrowia, sprawą refundacji in vitro, a także głosowaniem nad odwołaniem członków komisji lex Tusk.
Chociaż do świąt coraz bliżej, nadal nie wiemy, w które grudniowe niedziele będzie można robić zakupy. PiS próbuje naprawiać swój prawny bubel, ale jego propozycja jest kuriozalna.
Duże sieci liczą, że nowa koalicja zgodnie z obietnicami szybko pozwoli otwierać sklepy w niedziele. Jednak zmianę przepisów z pewnością spróbuje zablokować prezydent.