Mnożą się pytania i wątpliwości w związku z tragiczną śmiercią dwóch policjantów we Wrocławiu. Z kolejnych informacji wynika, że mężczyzna mógł być przewożony bez kajdanek, prawdopodobnie też go nie przeszukano.
Zabiła, choć nie chciała – uznał dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie i zmienił wyrok wydany przez sąd okręgowy na działaczkę polityczną Karolinę B. Sąd skrócił jej karę o rok – do 14 lat więzienia.
Policja długo utrzymywała, że podejrzany żyje. Ze względu na charakter zbrodni sporo osób zgłaszało przypuszczenie, że jej sprawca może nie żyć. Kryminalistyka zna zjawisko „samobójstwa poagresyjnego”.
Niektórzy dokonują zabójstw z powodu wewnętrznego poczucia sprawiedliwości. Mówią: „musiałem to zrobić” – opowiada prof. Janusz Heitzman, specjalista z zakresu psychiatrii sądowej, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej i wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Starszy mężczyzna atakuje nożem na ulicy 5-letniego Maurycego, idącego w grupie przedszkolaków. 44-letni kierowca z marynarki wojennej zabija swojego 6-letniego synka. Czy da się uniknąć takich tragedii?
„Czytając wypowiedzi funkcjonariuszy policji, można odnieść wrażenie jakiejś bezradności” – uważa Janusz Kaczmarek, były minister spraw wewnętrznych, mieszkaniec jednej z dzielnic, które na co dzień obserwują obławę.
Sąd Najwyższy utrzymał wyrok 15 i 25 lat więzienia dla sprawców zgwałcenia i zabójstwa 15-letniej Małgosi w Miłoszycach. To za tę zbrodnię niesłusznie skazano Tomasza Komendę. Sprawa nadal wywołuje wielkie emocje.
Sąsiedzi niewiele potrafią powiedzieć o poszukiwanym. Niektórzy nie kryją, że w ogóle by go nie skojarzyli. Dlaczego zabił? Grzegorz Borys, uciekając z miejsca zbrodni w las, zabrał zagadkę ze sobą.
Magda. Studentka psychologii. Wolontariuszka pomagająca osobom wykluczonym społecznie. Znajomi mówią: empatyczna, zaangażowana. A zabiła 3-letnią córkę Zuzię.
Dom pośrodku wsi, zasłonięte okna, cicho. Mieszkają dzieci żywe i martwe.