Bohdan Piasecki był synem kontrowersyjnego polityka XX-wiecznej Polski. Miał życie krótkie i śmierć męczeńską, której prawdziwych okoliczności nie ustalono przez pięćdziesiąt lat. Nigdy przedtem i nigdy potem z zemsty politycznej nie mordowano w Polsce dzieci.
Po 25 latach więzienia do Jaświł wrócił Eugeniusz, lat 64, który zabił kamieniem innego mieszkańca wsi, Józefa. Było, minęło, powiedziała wieś i zrobiła kwestę na Eugeniusza. Jego te ćwierć wieku specjalnie nie odmieniło, wieś – nie ta sama.
20 lat temu, w mroźną i śnieżną noc, tuż przed północą, na głównej sztokholmskiej ulicy Sveavägen zastrzelono ówczesnego premiera Szwecji Olofa Palmego. Sprawcy do dziś nie odkryto. Ale kryminalistyka nie stoi w miejscu.
Nad grupą mężczyzn z Włodowa, którzy dokonali linczu na Józefie C., postrachu ich wsi, pochyliły się sławy prawnicze. Minister Ziobro osobiście przyłożył rękę do zwolnienia zabójców z aresztu. Ale są też w Polsce dziesiątki zabójstw dokonanych w obronie własnej, których sprawców się nie rozgrzesza. Czy dlatego, że są kobietami?
Tamtą zbrodnię popełniono w 1989 r. MO nie udało się wykryć przestępców, którzy zamordowali Rozalię M. i ukradli z jej mieszkania bony Pekao.
Dziecko Anki rodzi się martwe, bo: w więziennym szpitalu akurat nie ma lekarza, położna nie zwraca uwagi na słabnące tętno płodu i na krzyki matki, strażnik nie umie zorganizować konwoju do szpitala, karetka za długo czeka na pozwolenie zabrania Anki.
W głośnej sprawie o zabójstwo taksówkarza na Zbigniewa B. wskazywało całe mnóstwo poszlak. Ale poszlaki to nie dowody, a dowodu nie było ani jednego. Nawet ciała ofiary.
Chcę zapłacić za swój czyn. Więzienie nie wyrównuje rachunku – mówił Sławomir Sikora tuż po ułaskawieniu go przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
W Łodzi rozpoczyna się proces Łucjana H., oskarżonego o zamordowanie kobiety poznanej przez Internet. Sprawa jest głośna, bo nie chodzi o żadną gąskę, naiwną nastolatkę, ale o znaną postać ze sfery artystyczno-inteligenckiej. Łucjan H., z wykształcenia ogrodnik, z zawodu – przestępca, omotał dziesiątki pań. Zwykle tylko je okradał.
Włoscy artyści postanowili uśmiercić Silvio Berlusconiego. Co prawda tylko w filmie i powieściach. Na pół roku przed wyborami parlamentarnymi rozkwita nowy prąd w kulturze popularnej, którego hasło brzmi: Zabić Berlusconiego!