Odmowa ekstradycji Edwarda Mazura uspokoiła krąg podejrzanych o zabójstwo gen. Marka Papały. Tylko Ryszard Bogucki, podejrzewany o udział w tym zamachu, nie kryje rozczarowania. Albo perfekcyjnie gra rolę niewinnego, albo naprawdę wierzył, że Mazur go oczyści. Grozi, że wsypie wiele wpływowych osób.
Zofia mieszkała na końcu miasteczka, pod lasem, w rodzinnym domu. Był drewniany, wiekowy jak i ona, dożyła w nim swych dni jej matka.
Dla śledczych Piotr W. jest jednym z najważniejszych świadków w sprawie zabójstwa Marka Papały. To on miał na własne uszy usłyszeć, jak Ryszard Bogucki przyznaje się, że zastrzelił generała policji. Przyjrzyjmy się: kim jest Piotr W., dlaczego Bogucki mu się zwierzał i w jakich okolicznościach.
Matka spojrzała na stojak z nożami. Brakowało jednego. Tego najlepszego, solidnego. Pewnie córka wzięła do warzyw. Potem trzasnęły drzwi. Artek wpadł do mieszkania: – Mamusiu, zabrałem nóż, zrobiłem, co miałem zrobić. Teraz on już na pewno nie żyje.
Jan L. zniknął 17 lipca 2000 r. Po czterech latach śledztwo przejęła policyjna grupa Archiwum X. Jeszcze raz, godzina po godzinie, minuta po minucie, przeanalizowano wydarzenia feralnego dnia. Odkryto zbrodnię, szczątki ofiary i osobę, która czynu dokonała.
To była precedensowa sprawa. Uznano, że Józefa N. zamordowano, chociaż nie znaleziono jego zwłok. Winę wzięła na siebie żona ofiary Anna. Odbył się proces poszlakowy, zapadł wyrok skazujący, ale okoliczności zbrodni wciąż nie są jasne.
Studentka religioznawstwa z Krakowa Katarzyna Z. zaginęła w listopadzie 1998 r. Odkryto, że została zamordowana. Kolejne wątki śledztwa prowadziły donikąd. Wiadomo, że sprawca to psychopata, który czerpał wzory z filmu „Milczenie owiec”. Kiedy popełni błąd?
Może zabili ciotkę Chrystiana z nienawiści, ze skrytego głęboko żalu, że ich matki były nie takie, jak oni chcieliby, żeby były. Może nie była to egzekucja. Tylko gra komputerowa. Filmowy kryminał.
Ktoś zakatował na śmierć dziecko, inny – w okrutny sposób zamęczył starą kobietę. Bez wyrzutów sumienia, bez cienia skruchy. Potocznie nazywa się ich psychopatami. Zgwałcenie i zamordowanie siedmiolatki w Wałbrzychu znów o nich przypomniało.